Hej
Po pierwsze zwierz dziękuje wam za wczorajszy wysyp komentarzy. Zwierz co raz częściej zaczyna rozumieć, że nie pisze koniecznie dla swoich trzech wyimaginowanych czytelników (zwierz zwykle ma w głowie trzech wyimaginowanych czytelników, którzy zawsze doskonale rozumieją o co zwierzowi chodzi ale niekiedy maja kontrargumenty) ale dla większej grupy osób, która raczy się postami zwierza (jak się okazuje w połączeniu z herbatą). Pośród wielu komentarzy, które ogrzały serce zwierza pojawił się jeden, który je zmroził. Była to sugestia, że czytanie bloga zwierza zawiera dodatkową rozrywkę w postaci wyczekiwania momentu kiedy zwierzowi skończą się pomysły. Och nie ma nic gorszego niż taki komentarz przeczytać bo ręce same kostnieją nad klawiaturę i olbrzymia chmura braku pomysłu na wpis zasłania jakiekolwiek pomysły. Na całe szczęście po czterech latach pisania bloga zwierz nauczył się, że niekiedy brak pomysłu jest najlepszym pomysłem. No bo zastanówmy się dzięki czemu zwierz ma co dzień o czym pisać. Odkładając na bok grafomanię (dobra zwierz rzeczywiście jest nieco za bardzo przywiązany do pisania jako takiego) i absolutną manie oglądania filmów (czy wiecie, że czasem zwierz ogląda film tylko po to by móc o nim napisać?) tematów zwierzowi dostarczają wydarzenia ze świata kultury a właściwie popkultury.
No tak wszyscy wiedzą – teraz mamy Cannes i zwierz mógłby was (jak z resztą co rok ;) uraczyć wpisem , w którym porównywałby narzekania na festiwal z recenzjami, oraz recenzje między sobą a na koniec odniósłby się do wyroku jury (no może nie dziś bo jeszcze go nie zna). Podobnie wszyscy wiedzą, że popkulturalne zwierze muszą śledzić wszystkie rozdania Oscarów, Emmy czy Złotych Globów. Ale zwierz doszedł ostatnio do wniosku, że jego popkulturalny kalendarz wypełnia wiele imprez co najmniej dziwnych, jeśli nie absolutnie drugorzędnych. Zwierz postanowił więc podzielić się z wami listą wydarzeń nie ważnych chyba że jest się poszukującym inspiracji zwierzem popkulturalnym.
MTV Movie Awards – zacznijmy od wydarzenia, o którym większość z nas słyszy ale nie wszyscy oglądają (trudno się z resztą dziwić bo od lat staje się to ceremonia boleśnie nie śmieszna i tragicznie wręcz nudna). MTV przyznaje nagrody w kategoriach klasycznych i nie klasycznych (najlepszy pocałunek) ale przede wszystkim pozwala głosować młodej publiczności. Zwierz z przerażeniem przyglądał się jak wszystkie niemal nagrody zgarniał Zmierzch. Nie mniej zwierz co roku zasiada i ogląda nagrody z sentymentu ale także z pewnego może lekko socjologicznego zacięcia, wynikającego z tego, że zwierz chce zobaczyć co w głowach, przede wszystkim młodzieży siedzi. Poza tym Zmierzch niedługo zniknie z ekranów i uwolni to kilka kategorii (na przykład za najlepszy pocałunek). Nie mniej czasem zwierz odnosi wrażenie że ogląda MTV Movie Awards tylko po to by inni nie musieli :)
Eurowizja – wielu telewizyjnych widzów bojkotuje Eurowizję, sam zwierz ograniczył się w ostatnich latach jedynie do oglądania finału. Nie mniej zdaniem zwierza oglądanie Eurowizji powinno być obowiązkowe dla wszystkich studentów nauk społecznych. Oto bowiem jak na dłoni ma się pozostałości historycznych przyjaźni oraz Unii (Unia Kalmarska wciąż trwa), jasne dowody na liczebność emigracji (Niemcy fragmentem Turcji bądź Turcja Fragmentem Niemiec), wzajemnych konfliktów (Kwestia głosowania na Cypr) czy nie rozwiązanych problemów (Związek Radziecki wciąż istnieje!). Do tego mamy jasno jak na dłoni widoczne że Anglia nie jest w Europie a Polska jest zdecydowanie skonfliktowana z sąsiadami. A wszystko to z dodatkiem średnich, złych lub bardzo złych piosenek, których jednak nie sposób nie wysłuchać z radosnym uśmiechem podłego komentatora na twarzy. Tak więc dwa w jednym i niema coroczna możliwość popełnienia wpisu.
Met Gala (The Costume Institute Gala) – wydarzenie z rzadka przez zwierza opisywane ale co roku wyczekiwane. Oto impreza na której naprawdę liczy się tylko to co kto założył. Co więcej ponieważ to nie jest premiera żadnego filmu, ani nawet festiwal czy rozdanie nagród nie trzeba się czuć źle że z całego wydarzenia zapamiętało się wyłącznie kto co nosił. Ale to nie koniec zabawy. Jako, że to impreza związana z projektantami aktorki i celebrytki przychodzą nie po prostu w bardzo eleganckich sukienkach ale w takich super modnych. Oznacza to jakieś 350 zdjęć kobiet, które ubrały się w ciuchy, w których nie wyglądają szczególnie dobrze (przynajmniej w tym roku). Dlaczego zwierza ta impreza w ogóle obchodzi. Ci, którzy znają zwierza mogą się zdziwić, ale prawda jest taka, że zwierz lubi widzieć co w wielkiej modzie piszczy, by potem móc obserwować co się przebija do sieciówek. Czy zwierz potem leci i kupuje? Oczywiście, że nie bo styl zwierza składa się z permanentnego braku stylu, ale zwierz uwielbia zbędą wiedzę, a że moda to też kultura (a moda masowa to popkultura) to zwierz chce się może nie tyle znać co orientować (zwierz nawet wam nie powie ile zdjęć przegląda co roku z fashion week)
Tony/Olivier Awards – dwie najbardziej idiotyczne do oglądania ceremonie przyznania nagród, które dają zwierzowi mnóstwo radości. Dlaczego idiotyczne – bo oglądanie ceremonii przyznania nagród za sztuki teatralne, których się nie widziało zakrawa na paranoję. Zwłaszcza, że jeśli wczytamy się w to co jest napisane małymi literkami okaże się, że tak naprawdę to jedne z tych nagród przyznawanych tylko wśród kilku teatrów, a w przypadku Tony’s teatrów na jednej ulicy. Tylko co z tego? Zwierz uwielbia oglądać ceremonie rozdania nagród przerwane numerami musicalowymi bo to najczęściej jedyny sposób żeby je kiedykolwiek zobaczyć. Poza tym – na całe szczęście – nagrody dostają aktorzy, których zwierz kojarzy co zawsze wiąże się dziwnym uczuciem zadowolenia nawet jeśli zwierz nie ma naprawdę nic wspólnego z ich sukcesem. Nie mniej oglądanie tego typu imprez daje zwierzowi całe mnóstwo zbędnych refleksji – łatwych do przełożenia na bloga (choćby ta wyrażona zdanie wcześniej – dlaczego tak strasznie cieszy nas sukces aktorów, których nawet osobiście nie znamy?)
Super Bowl – zwierz musi powiedzieć, że co roku czuje wewnętrzną łączność z narodem Amerykańskim w wyczekiwaniu na finał rozgrywek Ligi Footballowej. Co na Boga zwierza może obchodzić w rozgrywkach sportu, którego nie śledzi i średnio rozumie (zwierz jest za to wielkim fanem rugby, choć nie aż tak wielkim by oglądać wszystkie rozgrywki)? Przede wszystkim ze względu na przerwę reklamową, zwierz jako istota popkulturalna lubi dobre, wysokobudżetowe i obsadzone dobrymi aktorami reklamy a takie właśnie daje się raz w roku w czasie przerwy na reklamy Super Bowl. Druga sprawa – zwiastuny – największe hity półrocza zawsze mają swoje specjalne zwiastuny w czasie trwania meczu – pomyślcie ile znaczyło przed premierą dodatkowe kilka sekund Avengers. No i dodatkowo po każdym finale dostajemy jakiś wypasiony odcinek seriali zaplanowanych na ten wieczór przez staję nadającą rozgrywki. A następnego dnia można spokojnie znaleźć idealny temat na wpis. Inspirowany całym tym zamieszaniem
People Choice Awards – zwierz uwielbia oglądać te nagrody, bo naprawdę nie mają nic wspólnego, ze wszystkimi innymi wyróżnieniami, przyznawanymi przez różne gremia. Co prawda co roku zaczynają się co raz bardziej zbliżać do Tenn Choice Awards (które zwierz też śledzi, ale to inna sprawa), ale przede wszystkim okazują się najczęściej zupełnie różne od tego co przyznają krytycy. Na People Choice Awards poza jakąś szaloną liczbą kategorii zawsze nagrody dostają dokładnie ci ludzie, których można przewidzieć, najpopularniejsze seriale i aktorzy, których nie nagrodziliby żadni krytycy ale nadal się ich lubi. Innymi słowy absolutnie cudowna impreza do oglądania przez zwierza popkulturalnego.
Hollywoodzkie wydanie Vanity Fair – raz do roku absolutnie pozbawiony treści magazyn wydaje swój kolejny absolutnie pozbawiony treści (na 200 stron ok 80 to reklamy) numer poświęcony Hollywood. Nie mniej numer ów ma okładkę – co roku Vanity Fair zbiera aktorów, których w danym sezonie czy w sezonie dopiero nadchodzącym uznaje za ważnych. Oczywiście są to aktorzy wyłącznie kina amerykańskiego czy brytyjskiego ale przecież popkultura na którą zwraca przede wszystkim uwagę zwierz pochodzi właśnie z tych krajów. Zwierz zawsze bardzo uważnie studiuje okładkę, by potem w ciągu roku sprawdzić do jakiego stopnia owe przewidywania się sprawdziły. Z resztą dla zwierza pojawienie się kogoś w takim zestawieniu zawsze oznacza, że danego aktora czy aktorkę (niestety w tym roku na okładce były same kobiety) należy wciągnąć na listę zwierza. Tak zwierz ma wydłużającą się z roku na rok mentalna listę ludzi, których należy kojarzyć, śledzić i mieć na ich temat zdanie.
Listy magazynu People – co roku magazyn People wydaje dwie listy – w pierwszej ogłasza najseksowniejszego wciąż żyjącego mężczyznę ( wraz z tymi, którym się nie udało) w drugiej listę najpiękniejszych ludzi ( ichnim zdaniem). Zwierz co roku raczy was swoją opinią na temat jednego wyroku (zwierz jest szczerze zafascynowany kryteriami doboru najseksowniejszego przedstawiciela płci męskiej) zaś drugą listę czyta przez Internet z gorliwością prawdziwego statystyka notując kto ma ile lat, czym się zajmuje ile razy był na liście itp. Zwierz w sumie nie wie po co mu to no chyba by stwierdzić ile się trzeba w biznesie średnio namęczyć by na taką listę trafić. Poza tym zwierza jednak fascynuje co właściwie oznacza „najpiękniejsi” może aby nie wydać się tak płytkim zwierz poinformuje was, że równie ważne jest dla niego śledzenie listy Forbsa (kto najwięcej zarobił w rozrywce) oraz wyłuskiwanie gwiazd z corocznej listy tygodnika Time, najbardziej wpływowych ludzi na świecie – zwierz kiedyś dokona wielkiego zestawienia wszystkich tych list i wywnioskuje czy wpływowość, uroda i pieniądze rzeczywiście idą w parze (a właściwie w trójkącie).
Listy najbardziej pożądanych/ seksownych Maxima i AskMen – zwierz uważa że obie listy zawsze należy czytać w porównaniu (przy czym lista AskMen jest zabawniejsza bo można oceniać czy aktorka/modelka/piosenkarka itp. znalazła się na właściwym miejscu czy też jest za nisko lub za wysoko) – zwierz czyta je z wielu powodów. Po pierwsze dla samej zabawy zgadywania kto będzie dalej. Po drugie dlatego, że bylibyście zaskoczeni jak ułatwia to trzymanie ręki na pulsie jeśli chodzi o popularność aktorek. Po trzecie – wynik wydają się być niekiedy dość zaskakujące (choć najczęściej nie trudno przewidzieć kto będzie w pierwszej dziesiątce). Przede wszystkim jednak zwierz z uwagą śledzi pojawianie się na tych listach całych zastępów kobiet, o których nigdy nie słyszał, a które niekiedy wsławiły się jednak czymś więcej niż dobre prezentowanie się na zdjęciach. Niektórzy mogliby oskarżyć zwierza że sprzyja seksitowskiemu traktowaniu kobiet. Cóż zwierz wychodzi z założenia, że skoro czyta zestawienia magazynu People to czytanie zestawienia Maxima nie jest dużo gorsze. Poza tym zwierz naprawdę jest ciekawy jak przedstawia się takie zestawienie (i jeszcze ciekawszy co o takim zestawieniu myślą ludzie – dlatego uwielbia możliwość własnej oceny na AskMen)
Telewizyjne BAFTy – zwierz śledzi telewizyjne nagrody Brytyjczyków od czasu kiedy dostał nieco nieposkromnionego hysia na punkcie brytyjskiego Wallandera (no ciekawe dlaczego.). Wtedy to po raz pierwszy zainteresował się nagrodami dla brytyjskiej telewizji (zwierz przyzna bez bicia, że nie był w nią wtedy szczególnie zanurzony) i pierwszy raz włożył wysiłek w to by ich przyznanie obejrzeć. W tym roku zwierz czeka już z listą nominowanych w ręku, kojarząc właściwie prawie wszystkie nominowane osoby i programy. Co więcej zwierz przyzna wam, że czeka dziś wieczorem bo wtedy odbędzie się rozdanie nagród. Co prawda oglądanie ceremonii przyznania nagród dla angielskich programów telewizyjnych może się wydać rozrywką bardzo niszową ale ostatnio zwierz niestety co raz bardziej w niszę wpada. I zobaczcie zwierz niby tak wymienia zupełnie bez okazji a wpis kończy takim bardzo aktualnym przypomnieniem.
Oczywiście zwierz musi się wam przyznać, że to nie wszystkie nagrody, listy, czy nic nie znaczące wydarzenia, które zwierz śledzi. Jest tego jeszcze bardzo dużo, zwłaszcza, że zwierz namiętnie czytuje doniesienia z festiwali (jak co roku powtarza – patrzcie na Toronto bo tam zazwyczaj pokazują fajne rzeczy!), premier (to akurat chyba najbardziej idiotyczna rozrywka), listy tworzone wedle najdziwniejszych kluczy i nagrody, które właściwie prawie nikogo nie interesują, a właściwie prawie nikogo w kraju nie interesują. Zwierz nie wie po co to wszystko robi. Chyba z wielkiej, nie dającej się powstrzymać chęci by ogarnąć absolutnie cały popkulturalny świat. Nie mniej wynika to chyba też z pewnych przyzwyczajeń zwierza, który non stop potrzebuje czegoś popkulturalnego, co pozwoli mu oderwać się od rzeczywistości. No i napisać post. Tak więc do wszystkich czekających aż nadejdzie dzień kiedy zwierz usiądzie przed komputerem i nie będzie miał absolutnie nic do napisania. Zwierz was zapewnia ten dzień kiedyś nadejdzie. Ale miejmy nadzieję, że nikt nie zauważy.
Ps: Zwierz popełnił długi wpis o tym dlaczego denerwuje go zakończenie Glee i dlaczego po trzech sezonach zwierz rozstanie się z serialem.??