?
Hej
Wczoraj zdobywaliśmy księżyc a dziś po części na prośbę Ponurej a po części dlatego, że zwierz tak chce wybierzemy się w podróż w czasie. Widzicie podróże w czasie to pomysł fascynujący i filmowo oraz serialowo a także książkowo niezwykle żywotny. Gdyby zwierzowi nie daj boże przyszło do głowy napisać wpis poważny porównujący wszystkie wizje cofania się do przeszłości pewnie wyszło by z tego grube tomiszcze, a tymczasem zwierz obiecał redukowanie długości wpisów. Tak więc dziś zamiast wymieniać wszelkie możliwe podejścia do tematu zwierz zdecyduje się wymienić wam kilka jego zdaniem ciekawych tytułów i zadać sobie pytanie – dlaczego wszyscy scenarzyści starają się wymyślić podróże w czasie od nowa i co z tego wynika. Jednocześnie zwierz może na samym początku zaznaczy, że sam nie wierzy by podróże w czasie istniały z tego prostego powodu, że gdyby istniały to już miałby jakiś efekt na teraźniejszość. Choć rzecz jasna zwierz się nie zna. I chyba woli by tak pozostało. Nie mniej łapcie zegarki bo zaraz ruszymy i właściwym pytaniem będzie nie Gdzie jesteśmy a Kiedy ( Co bardziej wtajemniczeni wiedzą do czego zwierz tu nawiązuje)
1.) Terminator – ilu widzów pamięta, że opowieść o paskudnym lub bohaterskim robocie przypominającym austriackiego kulturystę to także opowieść o podróżach w czasie. Opowieść skonstruowana wokół wizji że po pierwsze – przez portale czasowe nie przedostają się ciuchy ( stąd dobrze kiedy główną rolę gra kulturysta), po drugie – że jeśli zaczniesz manipulować czasem to możesz doprowadzić do tego czego chcesz uniknąć. Paradoksalnie Terminator mimo, że jest filmem czysto rozrywkowym dostarcza dość pesymistycznej wizji przyszłości – wszystkie działania mające na celu zaprzestanie wojny Terminatorów z Ludźmi tylko nas do niej przybliżają. Nie trudno się dziwić, ze co wierniejsi fani filmu z niepokojem czekali na 1997 rok kiedy to w nieodległej przyszłości miała nas czekać zagłada. Tak więc nauka jest taka, że nie należy się mieszać do przeszłości bo można wywołać efekty odwrotne i zaprzyjaźnić się z robotem który wygląda jak austriacki kulturysta.
2.) Powrót do przyszłości – trylogia Zemeckisa to jeden z tych filmów które właściwie są jednym – nie zależnie czy Marty Mcfly podróżuje do przeszłości czy do przyszłości cel zawsze jest jeden – naprawić to co zostało zniszczone pierwszym naruszeniem strumienia czasu. Wizja jest tu bowiem bardzo prosta – wydarzenia raz naruszone będą się oddalały co raz bardziej od pierwotnego toru ale w sumie nie jest tak trudno naprowadzić je na odpowiedni kierunek. Oczywiście jeśli ma się odrobinę uranu bez którego podróżować ( przynajmniej początkowo nie sposób). Ogólnie jeśli chodzi o podróże w czasie to głównym założeniem jest tu, że niezależnie od wieku czy pokolenia ludzie zasadniczo pozostają tacy sami, więc można uratować się korzystając z tych samych sztuczek i w XIX i XXI wieku. A skoro o XXI wieku mowa zwierz nadal czeka na latające deskorolki. Powinny pojawić się lada dzień.
3.) Doctor Who – serial oparty właściwie w całości na podróżach w czasie odnosi się do tego problemu niezwykle nonszalancko. Nie powinno to nikogo dziwić bo gdyby scenarzyści mieli rozważać wszystkie konsekwencje pojawiania się bohaterów to tu to tam w dziejach ludzkości pojawiłby się prawdziwy problem. Tak więc przyjęto rozwiązanie dość proste – pierwsza zasada zabrania mieszania się do swojego własnego strumienia czasu – innymi słowy nie można wrócić i rozpocząć wszystkiego od nowa, druga zasada mówi że pewnych ważnych momentów w czasie nie wolno zmieniać np. nie można zapobiec wybuchowi wulkanu w Pompejach nawet gdyby się chciało. Co nie brzmi dramatycznie póki nie znajdziemy się w dniu wybuchu w Pompejach. Jak sami widzicie jest to koncepcja bardzo prosta, choć jako że serial ma już swoje lata ( 48 dokładniej) nie oznacza to komplikacji. Małych komplikacji i olbrzymich komplikacji. Ale zwierz jest tu bezkrytyczny. Jak może zauważyliście
4.)Star Trek – tu zwierz ma problem – Star Trek w przeciwieństwie do bardzo bardzo wielu seriali traktuje podróże w czasie nieco bardziej poważnie. Na tyle poważnie, że jak zwierz zdążył się zorientować istnieje nie jedna rozprawa naukowa odwołująca się do wizji twórców serialu. Zwierzowi najbliższy jest ten sposób w jaki dostali się do przeszłości bohaterowie First Contact czyli wpadając w wir temporalny by trafić do XXI wieku i obejrzeć jak pierwszy raz ludzie i Vulkanie powiedzieli sobie cześć ( lub żyj długo i prosperuj), zwierz zdaje sobie jednak sprawę że zdecydowanie częściej w Star Treku pojawiają się tunele podprzestrzenne którymi można było dostać się na skróty z jednego miejsca w czasie do drugiego. Ponieważ nigdy nie było zwierzowi dane wpaść głębiej w króliczą norę jaką jest świat Star Treka pozwoli sobie jedynie stwierdzić że o znaczeniu podróży w czasie dla serialu winien świadczyć fakt, że kiedy w 2009 roku postanowiono odnowić serię to właśnie podróże w czasie pozwoliły na stworzenie zupełnie nowej rzeczywistości. Jednak co ważne i w tej rzeczywistości pomimo wielu zmian Kirk trafił na Spocka i całą resztę a wszyscy razem trafili na mostek USS Enterprise. I słusznie bo to jedyna słuszna rzeczywistość
5.) Wehikuł czasu – zacznijmy od tego, że zwierz pisze tu o filmie i to o filmie z 1960 roku. Zwierz nie uznaje późniejszego remaku i udaje że go nie ma. Tu podróżowanie w czasie jest dość proste. Wystarczy mieć maszynę, wpisać odpowiednią datę i właściwie mamy już pewność że znajdziemy się gdzie indziej. Właściwie jedynym haczykiem jest to, że nasza maszyna w przyszłości bądź przeszłości będzie stała dokładnie na tym samym skrawku ziemi na którym stoi w chwili kiedy ją włączymy. Niby nic ale biorąc pod uwagę co może się stać przez te wszystkie lata – nigdy nie wiadomo co stanie na naszym małym skrawku ziemi. Nie mniej Wehikuł czasu jest podejściem do podróży dość tradycyjnym bo właściwie nie bardzo boryka się z kwestią zmieniania przyszłości czy przeszłości. Raczej rozlicza się ze znanymi nam wszystkim lękami że nasza rzeczywistość zastąpi jakaś inna gorsza.
6.) Donnie Darko – być może jest to jeden z ciekawszych filmów dotyczących ewentualnych podróży w czasie, być może jest to tylko film o zupełnie szalonym nastolatku – tak naprawdę nikt nie wie i nawet ci którzy zdecydowali się obejrzeć film z komentarzem reżysera ( jedynego człowieka który naprawdę wie o co mu chodzi) nie są do końca pewni. Pewne jest jednak to, że w pewnej nocy w domu Donniego Darko pojawia się człowiek w przerażającym kostiumie królika ( zwierz by nie wierzył gdyby nie widział – ale przerażający kostium królika to nie oksymoron) i powiedział mu że ziemi pozostało tylko 28 dni. Donnie opuszcza swoje łóżko a kiedy wraca okazuje się, że na jego sypialnię spadł silnik. Tak więc pewna linia czasu pozostaje porzucona i zaczyna się nowa w której Donnie próbuje powstrzymać zapowiedziany ciąg wydarzeń. Jak to się skończy – zwierz wam nie powie bo choć to film kultowy to nie wszyscy go widzieli. A warto bo rzeczywiście to jedna z lepszych rzeczy o bardzo subtelnym podróżowaniu w czasie
7.) Efekt Motyla – ktoś w końcu musiał nakręcić ten film bo powiedzenie o poruszeniu skrzydeł Motyla które zmienia losy świata jest tak popularne, że właściwie stało się już do pewnego stopnia zasadą przyjmowaną przez część scenarzystów biorących się za podróże w czasie. Zasada jest prosta – skoro twoje dzieciństwo było beznadziejne a twoje obecne życie jest wcale nie lepsze to może cofnąć się w czasie i coś zmienić. Zwłaszcza jeśli ma się dar by czytając swoje dzienniki naprawdę cofnąć się w czasie. Bohater filmu szybko przekonuje się, że nawet niewielkie zmiany prowadzą jednak do rozwiązań zdecydowanie gorszych niż można by przypuszczać. I choć w ostatecznym rozrachunku udaje mu się coś w swoim i życiu znajomych poprawić to jednak scenarzyści przekonują nas raczej że z przeszłością nawet bardzo bolesną igrać chyba nie należy bo w końcu nie zawsze udaje się poprawić cokolwiek na lepsze nawet jeśli miało się dobre intencje.
8.) 12 Małp – To przykład filmu w którym podróż w czasie choć odbywa się w bardzo konkretnym celu to jednak z góry skazana jest na niepowodzenie. Założenie jest proste – pewien układ zdarzeń po prostu musi się wydarzyć i nie ma możliwości by go powstrzymać. Co więcej ów układ jest już ustalony w chwili kiedy podejmuje się decyzję o podjęciu wyprawy. Tak więc nasz bohater tak naprawdę znajduje się nie tyle w strumieniu czasu co w jego pętli – wszystko co zrobi w przeszłości jest już częścią przyszłości która prowadzi go do podróży w czasie. Pesymistyczna to wizja, ale film świetny. Choć w sumie do podróży w czasie zniechęcający bo skoro nic nie można zmienić to po co męczyć się próbując. No ale chyba reżyser podziela tą wizję bo przecież główny bohater podróżuje bo jest więźniem i mu kazali a nie dlatego, że sam tego pragnął.
9.) Primer – zwierz nie wie czy ów film pojawił się w Polsce ale swego czasu wywołał spore zamieszanie między innymi na festiwalu w Sundance. Oto w piwnicy dwóch młodych ambitnych naukowców buduje maszynę która pozwala na podróżowanie w czasie. Szybko zaczynają się dzięki podróżom wzbogacać ale też jeden z nich dostrzega, że ich podróże są zdecydowanie bardziej niebezpieczne niż mogło by się to wydawać. Co więc zrobić? Podjąć próbę powstrzymania siebie samego. Bo choć Primer prezentuje niezwykle trudną do zrozumienia technikę podróży w czasie ( jak niektórzy twierdzą to właśnie skomplikowana teoria doprowadziła do braku sukcesu filmu w box Office – ludzie po prostu nie zrozumieli) to jednak w centrum filmu pozostaje przede wszystkim pytanie jaka jest odpowiedzialność naukowca za jego wynalazek. Zwierz poleca jeśli uda się wam to znaleźć.
10.) Kate i Leopold – zwierz nie uważa by był to film wybitny ale przywołuje go jako przykład że podróże w czasie to nie tylko ciężkie filozoficzne filmy i rozważania nad problemami struktury czasu. Właściwie to miejsce na liście mógłby zająć film Dom na Jeziorem. Time Traveller Wife czy Peggy Sue wyszła za mąż – wszystkie te tytuły traktują podróż w czasie jako przeszkodę lub jak w ostatnim przypadku jeszcze jedną szansę na drodze do miłości. W przypadku Kate i Leopold podróże w czasie potraktowano bardzo ogólnikowo ( choć starano się nadać im jakąś naukową przykrywkę ) i w sumie służą tylko po to by przenieść trochę XIX wiecznych manier do współczesnego Nowego Jorku – nie mniej jednak filmowi należy się medal ze przynajmniej próbowano wytłumaczyć zasady działania podróży w czasie – w pozostałych wymienionych przez zwierza filmach była to kwestia tak drugorzędna że sobie darowano. Nie mniej jednak zwierz nie będzie cynikiem – kiedy nie da się oddzielić kochanków statusem społecznym, pochodzeniem czy odległością zawsze można ich jeszcze podzielić czasem.
No i tyle – zwierz wielu podróży nie uwzględniła ale i nie każda zabawa czasem jest dla zwierza podróżą – Dzień Świstaka choć przecież opowiada o człowieku w czasie zamkniętym to jednak z podróżowaniem ma niewiele wspólnego, podobnie jak wszystkie podróże Jankesów na dwór Króla Artura bo tam też nie podnosi się kwestii jak poczynania w przeszłości wpłyną na przyszłość. Części filmów zwierz nie uwzględnił bo. ich nie widział. Cóż czasem trzeba się przyznać że nigdy nie widziało się Time Bandits ( zwierz bardzo boleje) czy Hot Tube Time Machine ( nad czym zwierz boleje nieco mniej). Niektórych nie opisał bo nadal żyje w szoku po tym jak bardzo były złe – np. Time Cop. Cóż w każdym razie jeśli ktoś by zwierza pytał którą wersję podróży w czasie lubi najbardziej to było by to pytanie zupełnie zbędne. Przecież i tak wiadomo.
A jutro zwierz będzie pisał o steam punku bo prosiła go oto panna bloom i to osobiście. Jak sami widzicie zwierz zaczyna się robić niczym radio puszczające piosenki na życzenie. No ale idą święta, trzeba być miłym dla bliźnich.