Hej
Zwierz nie lubi wielu rzeczy. Na przykład brokułów. O ile jednak brokuły się już nie poprawią ( smakują jak smakują niezależnie od tego jak się je przyrządzi) o tyle denerwujący zwierza nieporównanie bardziej krytycy kultury teoretycznie mogli by się zmienić. Otóż w najnowszym Dużym Formacie ukazał się krótki felieton Krzysztofa Vargi w którym ostro krytykuje on książkę ,, Duma i Uprzedzenie oraz zombie”. Pewien autor znając popularność zarówno powieści Austien jak i żywych trupów skompilował obie rzeczy – jak zwierz mniema dla czystej zabawy z konwencją. Z tego co zwierz wie autor ów napisał także drugi tom ,, Perswazje i potwory morskie” gdzie w czasie pobytu bohaterów nad morzem oprócz rozterek sercowych pojawia się też kraken. Tego typu zabawy zwierza zawsze wzruszały – świadczą o bardzo pozytywnym zakręceniu autora i o poczuciu humoru zarówno jego jak i czytelników ( znając życie po tą książkę sięgają głównie ci którzy Dumę i Uprzedzenie znają od deski do deski i pragną przeczytać tą samą historię w lekko innym wydaniu). Niestety ciepłych uczuć zwierza dla mieszania konwencji, żartowania z popkultury i mieszania różnych światów nie podziela komentator życia kulturalnego. Co prawda książki nie czytał ( ewidentnie nie uważa tego za jakąkolwiek przeszkodę by wyrażać się negatywnie o cudzej twórczości co w sumie nie dziwi ale zwierz jakoś zawsze przystaje w osłupieniu gdy czyta recenzje rozpoczynające się od słów ,, co prawda nie czytałem książki ale…”) ale sumiennie wyliczył ile w książce jest Austien ( 85%) a ile zombie ( 15 %) co budzi jego najwyższe oburzenie. Zwierz pierwszy raz widzi by dzielić tekst dwóch autorów tak równo procentowo ale uważa że w literaturze 15 % to wcale nie tak mało. Sam zwierz może się podjąć zmiany ostatnich 15 % Przeminęło z Wiatrem i choć książka ma 3 tomy to wyjdzie zupełnie co innego. Co więcej nikt nie próbuje udawać że mamy do czynienia z czymś nowym – nikt nie ma przecież wątpliwości kto jest autorem głównej osi fabuły i taka książka raczej godności Austien nie zaszkodzi ( chyba bardziej kontrowersyjny jest tu film Mensfield Park który udaje że jest dokładną ekranizacją powieści a tak naprawdę dopisano do niej mnóstwo scen który autorka pewnie nigdy by tam nie umieściła) Tym jednak co zwierza bardziej niepokoi jest absolutne przekonanie recenzenta że ma do czynienia z jakimś głupim koszmarnym zjawiskiem zasługującym najpierw na wyśmianie potem na potępienie. Tymczasem zwierz im dłużej nad tym myśli tym bardziej dochodzi do wniosku że gdybyśmy mieli potępiać każdego kto podle wykorzystał cudzą historię by napisać własną to trzeba było by wyrzucić wiele książek z półki między innymi Hamleta – Szekspir bowiem wrednie spisał sobie całą historię od pewnego duńskiego kronikarza ( co prawda zmienił imię głównego bohatera ale zwierz nie wie ile to będzie procentowego składu fabuły). Co ciekawe w tej samej gazecie chwali się nowy film Herzoga – Zły Porucznik – Nowy Orlean – który jest prawie remakiem starego Złego Porucznika ale z pewnymi ulepszeniami i zmianą miejsca akcji – cóż w myśl kategorii – nie wolno ci niczego dodać to postępowanie wszechmiar karygodne ale chyba się nie znam. Z resztą warto tu dodać na marginesie że Herzog nie obejżał filmu którego remake zrobił – jak widać w dzisiejszych czasach czytanie i oglądanie czegoś na temat czego się wypowiadamy nie jest obowiązkowe.
Zwierza martwi jednak że gdzieś tam w redkacji największej Polskiej gazety siedzą ludzie któzy recenzują bez czytania, którzy oceniają bez wcześniejszego zbadania sprawy a co chyba najważniejsze są zupełnie pozbawieni poczucia humoru. Zwierz kiedy usłyszał o Dumie Uprzedzeniu i Zombie pomyślał sobie że to chyba jeden z większych hołdów jaki można oddać autorowi – tak lubić jego książkę by dopisać do niej coś jeszcze.
Ps: Zwierz ma jakieś dziwne wrażenie że podobny zabieg zrealizowano już w literaturze polskiej ale za cholere nie może sobie przypomnieć co to było. Będzie wdzięczny za podpowiedzi.