Home Książki Długie wieczory i pełne półki czyli 14 książek do kupienia ze zniżką!

Długie wieczory i pełne półki czyli 14 książek do kupienia ze zniżką!

autor Zwierz
Długie wieczory i pełne półki czyli 14 książek do kupienia ze zniżką!

Może zwró­cil­iś­cie uwagę, ale za oknem jest ciem­no, buro i ponuro. Zima proszę państ­wa. Do tego wychodz­ić z domu za bard­zo nie pozwala­ją, więc kicha panie dziejku. Na całe szczęś­cie dzię­ki książkom moż­na wychodz­ić z domu nie rusza­jąc się z kanapy. Och magia wyobraźni. Dlat­ego dziś mam dla was wpis o książkach, które albo sami może­cie czy­tać wtu­leni w fotel albo podarować komuś na gwiazd­kę w nadziei, że zaofer­u­je mu to odrobinę wytch­nienia. Wszys­tkie książ­ki wydała Gru­pa Fok­sal i co ważne – jak przeczyta­cie cały tekst dowiecie się, że mam dla was fajne zniżki.

 

 

Jak nakarmić dyk­ta­to­ra – Witold Szabłows­ki –  książ­ka niesamowi­ta – bo łączą­ca w sobie tyle różnych gatunków. Z jed­nej strony wyda­je się, że pomysł jest prosty – opowieść o kucharzach, którzy pich­cili dla najwięk­szych i najbardziej znanych dyk­ta­torów którzy przez lata trzy­mali w garś­ci oby­wa­teli swoich kra­jów. Z drugiej – ten niety­powy punkt wyjś­cia otwiera drogę do książ­ki, która nie daje się zamknąć w prostych kat­e­go­ri­ach. Jest tu coś z przewrot­nej książ­ki kucharskiej – bo od pier­wszych stron pojaw­ia­ją się uwa­gi o tym jak przy­go­tować konkretne potrawy. Z drugiej to repor­taż o ludzi­ach którzy z niewielkiej odległoś­ci jaka dzieli kuch­nię od jadal­ni mogli obser­wować przyzwycza­je­nia i charak­tery osób o których myślimy niekiedy w kat­e­go­ri­ach pot­worów. Na koniec to repor­taż pokazu­jąc jak wiel­ka jest rola przy­pad­ku w życiu ludzi, którzy gdzieś w toku swo­jej kari­ery gotowali dyk­ta­torom. Czy­ta się to fan­tasty­cznie, a reflek­sji ma się po tym więcej niż po dobrym obiedzie. Tylko właśnie, gdzieś po drodze mimo, że czy­tamy o dyk­taturze zaczy­namy robić się niespodziewanie głod­ni. Dla mnie ta książ­ka była zaskocze­niem – spodziewałam się mało pory­wa­jącej nar­racji a dostałam małe choć bard­zo niejed­noz­naczne dziełko.

 

Kiedy czy­tać?

Przed obi­a­dem, najlepiej takim który ktoś dla nas gotu­je i jesteśmy praw­ie pewni, że nie robi tego z obawy o swo­je życie.

 

Komu kupić?

Tacie, który ma na półce trzy biografie Pol Pota i cztery his­to­rie Kuby za Fidela Cas­tro, ewen­tu­al­nie cio­ci, o której wszyscy mówią, że w kuch­ni osiągnęła już wszys­tko. A także każde­mu z członków rodziny, którzy lubią prozę repor­tażową, ale podaną w naprawdę nie­s­tandar­d­owy sposób.

 

Tele­graph Avenue – Michael Chabon – ta książ­ka jest jak winy­lowa pły­ta, którą zna­j­du­je­my na półce naszego zna­jomego hip­stera. Jest w niej wszys­tko – muzy­ka, his­to­ria o doras­ta­niu, męs­ka przy­jaźń, kon­flik­ty, przemi­any świa­ta, który zapom­i­na o wszys­t­kich małych sklepach z pły­ta­mi winy­lowy­mi w których siedzą ludzie zna­ją­cy his­torię całej pły­ty. Michael Chabon pisze książkę o Ameryce obiet­ni­cy (bo pojaw­ia się tam nawet Barak Oba­ma), która z punk­tu widzenia roku 2020 jest być może zbyt optymisty­cz­na. Wciąż jed­nak to jest fenom­e­nal­na lit­er­atu­ra. Przez książkę prze­chodzi się niespodziewanie szy­bko biorąc pod uwagę jej grubość, a po wszys­tkim pozosta­je jakieś takie przy­jemne uczu­cie obcow­a­nia z dobrą lit­er­aturą. Ale wiecie, jak to jest – jestem jed­ną z tych osób które jak widzą nazwisko Chabon na okład­ce to wiedzą, że będą zau­roc­zone. Nie mniej to naprawdę jest kawał dobrej literatury.

 

Kiedy czy­tać?

Gdy zna­jdziemy w końcu godzinkę dla siebie, kiedy nikt nam nie zawraca głowy i może­my sobie usiąść i czy­tać, czy­tać i czytać,

 

Komu kupić?

Zna­jomemu, który pół roku temu kupił sobie adapter do płyt i co praw­da jeszcze żad­nej nie kupił ale już zaraz, zaraz udowod­ni nam wyżs­zość tego sposobu  słucha­nia muzy­ki, tylko jeszcze musi wybrać winyl wybrać na początek swo­jej kolekcji.

 

Nad­chodzi chło­piec – Han Kang – książ­ki które nagrod­zono Book­erem zawsze budzą wiele emocji. Tym razem powieść, która za punkt wyjś­cia bierze masakrę w połud­niowoko­re­ańskim Kwangju zgry­wa się z współczes­ną fas­cy­nacją Koreą Połud­niową. Poz­na­je­my – dla wielu niez­nane, wydarzenia z roku 1980 roku, kiedy władze bru­tal­nie rozpraw­iły się z zamieszka­mi (głównie młodych) prze­ci­wko przewro­towi wojskowe­mu. Zaczy­na się od śmier­ci, lecz się na niej nie kończy bo  patrzymy na wydarzenia zarówno oczy­ma młodych ludzi jak i chłopa­ka od którego wszys­tko się zaczęło. Dla mnie to przede wszys­tkim powieść, którą należy odbier­ać dwu­torowo – z jed­nej strony jako uzu­pełnie­nie tej fas­cy­nacji, która dziś opanowu­je odbior­ców kul­tu­ry pop­u­larnej, z drugiej strony jako his­torię uni­w­er­sal­ną o młodych ludzi­ach uwikłanych w więk­sze niż oni konflikty.

 

Kiedy czy­tać?

Wiec­zorem w week­endy kiedy mamy trochę emocjon­al­nych sił przerobowych.

 

Komu podarować?

Matce nas­to­let­nich córek które słucha­ją kpopu, sko­ro i tak żyje w świecie zdomi­nowanym przez kul­turę Kor­ei to niech ma coś dla siebie.

 

 

Cyber­punk Girls – o zbiorze opowiadań, który roz­gry­wa się w styl­istyce Cyber­pun­ka już wam pisałam. Pomysł wydawnict­wa był naprawdę fajny – popros­zono kil­ka pol­s­kich autorek by napisały własne opowiada­nia dziejące się w tej niepoko­jącej, niedalekiej przyszłoś­ci. We wszys­t­kich his­to­ri­ach główny­mi bohaterka­mi są dziew­czyny i kobi­ety, które próbu­ją sobie jakoś poradz­ić w tym nieprzy­jaznym świecie. Moją szczegółową opinię na ten tem­at może­cie przeczy­tać we WPISIE ale jed­nocześnie – jeśli np. zas­tanaw­ia­cie się komu taki tom opowiadań mógł­by spraw­ić przy­jem­ność to mam poczu­cie, że wiele osób w ciągu tygod­ni poprzedza­ją­cych świę­ta zanurzy się w tych kli­mat­ach i dla nich na pewno taki tom będzie miłą niespodzianką. Inna sprawa – tomy opowiadań sf mają w Polsce dobrą i długą trady­cję i jeśli nawet nie intere­su­je was sam Cyber­punk to przy­jem­nie się roze­jrzeć po tym jaki styl i pomysły prezen­tu­ją współczesne autor­ki z tego gatunku

 

Kiedy czy­tać?

W chwili po tym jak zakończy­cie spotkanie na Zoomie z bliski­mi co ma pos­mak życia w przyszłości.

Komu kupić ?

Każde­mu członkowi rodziny który już od kilku miesię­cy zakreśla nową datę w kalen­darzu, bierze urlop tylko po to by przełożyć ją o kil­ka tygod­ni dalej.

 

 

Ogień nie zabi­je smo­ka — James Hib­berd – nowego tomu Gry o Tron jak nie było tak nie ma, ser­i­al się skończył i nasze najlep­sze nieskońc­zone źródło prezen­tów gwiazd­kowych (niech pier­wszy rzu­ci kamie­niem kto nie ratował się kupowaniem komuś sezonu GoT na DVD) wygasło… ale czy do koń­ca? Książ­ka Jame­sa Hib­ber­da to zarówno his­to­ria pro­dukcji seri­alu, jak i nieprze­brane źródło ciekawych his­torii i aneg­dot związanych z telewiz­yjną Grą o Tron. Nie da się ukryć, że ser­i­al przez wiele lat rządz­ił naszą wyobraźnią i nawet jeśli w ostat­nim sezonie nieco boczyliśmy się na twór­ców to jed­nak do następ­nego odcin­ka grzecznie siadal­iśmy. „Ogień nie zabi­je smo­ka”, książ­ka napisana przez dzi­en­nikarza „Hol­ly­wood Reporter” zbiera infor­ma­c­je, ale też wywiady i wypowiedzi aktorów i showrun­nerów, które pozwala­ją poz­nać pro­ces pode­j­mowa­nia decyzji i tworzenia tego mimo wszys­tko – wyjątkowego seri­alu. W cza­sie lek­tu­ry moż­na też przy­pom­nieć sobie niejed­ną scenę, która swego cza­su wzbudza­ła w nas dreszcze emocji. No i prześledz­ić w którym momen­cie ser­i­al i książ­ka rozeszły się by każde poszło swo­ją drogą.

 

Kiedy czy­tać?

Kiedy po godzinie skaka­nia po kanałach zdamy sobie sprawę, że jakoś nic nas nie intere­su­je bo braku­je nam smoków

 

Komu kupić?

Tym wszys­tkim, którzy wciąż wzdy­cha­ją na wspom­nie­nie wiec­zorów spęd­zonych na kłóce­niu się kto zasiądzie na żelaznym tron­ie, oraz tym kilku osobom, które są gotowe w nocy o półno­cy bronić zakończenia seri­alu, tłu­macząc jego głębok­ie human­isty­czne przesłanie.

 

Oskary. Sekre­ty najwięk­szej nagrody fil­mowej – Katarzy­na Cza­j­ka-Kominiar­czuk – praw­dopodob­nie najlep­sza książ­ka jaką kiedykol­wiek napisano, Brad Pitt dzwonił, powiedzieć, że odmieniła jego życia, Keanu Reeves czekał całe swo­je nieśmiertelne życie by przeczy­tać coś takiego, a Tom Han­ks zarze­ka, że ta książ­ka jest mil­sza od niego. Ale tak serio to Oscary to przechadz­ka po świecie najwięk­szej (bo nie spier­am się że nie zawsze najważniejszej) nagrody fil­mowej. Od tłu­maczenia na czym pole­ga­ją kam­panie Oscarowe, przez moje własne rozważa­nia nad tym kto powinien dostać Oscara w którym roku, po reflek­sje nad tym czy Meryl Streep jest najwięk­szą wygraną czy najwięk­szą prze­graną Oscarów. Nowa wer­s­ja jest doprowad­zona do momen­tu przed ostat­nim roz­daniem nagród więc tak daleko jak tylko się dało bez corocznych wznowień. Moim zdaniem książkę się fajnie czy­ta, i mówi sporo nie tylko o samych Oscarach ale też o całym Hollywood.

 

Kiedy czy­tać?

Najlepiej między grud­niem a kwiet­niem bo wtedy będzie tegoroczne roz­danie Oscarów, do którego, po lek­turze będziecie mogli zasiąść przeko­nani, że wiecie już wszys­tko i nic was nie zaskoczy (a potem być total­nie zaskoczeni).

 

Komu kupić?

Każde­mu, serio, każde­mu – roz­dawa­j­cie tą książkę na uli­cach. Kluc­zowa literatura!

 

 

Try­lo­gia Jaku­ba Sza­mał­ka (Cokol­wiek wybierzesz, Kimkol­wiek jesteś , Gdziekol­wiek spo­jrzysz) – o książkach Sza­mał­ka pisałam już więcej w osob­nym wpisie ale dorzu­cam go tutaj, bo mam poczu­cie, że to ten rodzaj książ­ki, która ide­al­nie nada­je się i na prezent i na lek­turę na kanapie. Dosta­je­my thriller gdzie najważniejszą rolę odgry­wa tech­nolo­gia i to jak nieświadomie z niej korzys­tamy. Wszys­tko zaczy­na się od jed­nej sen­sacyjnej wiado­moś­ci na niemalże plotkarskim por­talu a potem intry­ga rozras­ta się na kole­jne tomy i zat­acza coraz szer­sze krę­gi. Sza­małek stworzył postaci ciekawe, i nie iry­tu­jące, a jed­nocześnie, książ­ki mają wymi­ar niemalże eduka­cyjny. Po każdym kole­jny tomie coraz bardziej pode­jr­zli­wie patrzymy na nasz tele­fon komórkowy i jesteśmy prak­ty­cznie pewni, że musimy wymienić cały nasz sprzęt. Testowałam Sza­mał­ka na zna­jomych i rodzinie i dostrzegłam, że ten wcią­ga­ją­cy styl nie bierze jeńców – cóż z tego, że może ktoś ma jakieś uwa­gi do rozwiąza­nia fab­u­larnego w tomie pier­wszym, sko­ro tydzień później dzwoni omówić ze mną szczegóły tomu trze­ciego. Książ­ka zyskała rekomen­dację mamy zwierza i taty zwierza a ja mam wraże­nie że oni ostat­ni raz stwierdzili, że coś im się wspól­nie podo­ba tylko patrząc na swo­je koty. Sama myślałam, że będę to czy­tać dłu­go a potem na tydzień zniknęłam bo prze­cież książ­ki same się nie przeczytają.

 

Kiedy czy­tać?

Kiedy napisze­my już naszej koleżance na FB że jej Mas­sanger rozsyła jak­iś dzi­wny spam i może powin­na cos z tym zrobić.

Komu kupić?

Wszys­tkim. Serio, każdy kto ma kom­put­er i tele­fon w domu powinien to przeczy­tać. Nawet twój kuzyn, który uważa się za infor­maty­ka bo kiedyś sam odkrę­cił tyl­ną ściankę w kom­put­erze stacjonarnym.

 

 

 

Kolory zła: Czer­wień „ i „Kolory zła: Czerń” Mał­gorza­ta Oli­wia Sobczak – nie moż­na wychodz­ić z domu za bard­zo, pojechać też nie ma gdzie a człowiek… no pojechał­by człowiek w Pol­skę. Ale ja nie może to musi przeży­wać z mieszka­nia. W Czer­wieni autor­ka przenosi nas do Sopo­tu i tak jasne jest tam zbrod­nia, i to nawet intrygu­ją­ca, ale przede wszys­tkim jest Sopot ten współczes­ny i ten his­to­ryczny, który na kar­tach powieś­ci jest tak żywy jak­byśmy tam byli. W Czerni zosta­je­my podob­nie jak główny bohater – proku­ra­tor Leopold Bil­s­ki prze­niesieni na Kaszu­by i też mamy wraże­nie, jak­byś nagle przewędrowali w przestrzeni i znaleźli się w tym  niesamow­itym region­ie Pol­s­ki, tak nie podob­nym do wszys­t­kich innych. Krymi­nały Sobczak są takie, że niby wszys­tko w porząd­ku, niby wierzymy że nasz zdys­tan­sowany i przys­to­jny (w mojej głowie nawet bard­zo przys­to­jny) proku­ra­tor Bil­s­ki da sobie radę, ale już „Czerń” czy­tamy przy zapalonym świ­etle a potem przed położe­niem się spać trzy razy sprawdza­my czy aby na pewno zamknęliśmy drzwi na klucz. Bo coś tam wewnątrz nas trochę drży z niepewności

 

Kiedy czy­tać?

Gdy kot wybrał sobie na wieczór nasze kolana i nie ma siły nie może­my sprzą­tać, nie może­my pra­cow­ać, musimy udać się na wyprawę w świat dobrej lektury

 

Komu kupić?

Wszys­tkim naszym przemiłym kuzynkom, które wyprowadz­iły się pod mias­to, do takiej miłej miejs­cowoś­ci, a  które skrycie pode­jrze­wamy, że kiedy nikt nie patrzy planu­ją morder­st­wo. Niech wiedzą, że proku­ra­tor Bil­s­ki czuwa.

 

 

 

Edukac­ja – Malx­om XD – Kole­j­na pozy­c­ja o której pisałam wam już trochę więcej, ale jak rekomen­dac­ja to rekomen­dac­ja. 2020 albo jak niek­tórzy go nazy­wa­ją ZŁOZŁO to nie jest rados­ny rok. Ale nie znaczy to, że nie będziemy się choć trochę śmi­ać. Edukac­ja Mal­col­ma XD to kon­tynu­ac­ja przeżyć bohat­era po tym jak wró­cił z Emi­gracji i celem uzu­peł­ni­a­nia swo­jej edukacji udał się na staż. A staż ów zaprowadz­ił go do świa­ta takiego absur­du jaki zdarzyć się może tylko w Polsce (i nigdzie indziej). Autor zapew­nia, że nie wszys­tkie opisane w książce sytu­acje są dziełem wyobraźni, więcej więk­szość z nich wydarzyła się naprawdę. Może w 2019 byśmy nie dowierza­li ale po roku 2020 w Polsce wierzymy już we wszys­tko. Oso­biś­cie uważam, że książ­ka zaw­iera naj­ge­nial­niejsze na świecie opisy funkcjonowa­nia miastecz­ka Wilanów (a może całej pol­skiej branży dewelop­er­skiej) tuż po jego otwar­ciu. Będziecie się nad tą książką śmi­ać co w 2020 jest osiąg­nię­ciem nie lada.

 

Kiedy czy­tać?

Kiedy najdzie was myśl „A może wyprowadz­ić się na Wilanów”

Komu kupić?

Wujkowi, który zawsze twierdzi, że najlep­sze his­to­rie to były jak był w wojsku a ter­az nic ciekawego się w tym kra­ju nie dzieje, a w ogóle poczu­cie humoru padło.

 

 

Marny – Andrew Sean Green – kiedy człowiek czy­ta na okład­ce „Nagrod­zona Pulitzerem książ­ka” myśli, że będzie bard­zo ciężko. Tym­cza­sem Marny to opowieść z humorem i dys­tansem, co abso­lut­nie nie wyk­lucza głębi. Marny to pis­arz, wcale nie taki wybit­ny, w prze­ci­wieńst­wie do jego byłego wielo­let­niego part­nera, który wybit­nym twór­cą był. Marny uda­je się w podróż po całym świecie – w swo­je wielkie lit­er­ack­ie tournée i dla auto­ra jest to zarówno podróż z kon­ty­nen­tu na kon­ty­nent jak i pró­ba zła­pa­nia trochę życia przed pięćdziesią­ty­mi urodz­i­na­mi. Marne­mu towarzyszy cały czas poczu­cie, że jest niewystar­cza­ją­co dobry – i w związkach, i w twór­c­zoś­ci i nawet gejem nie jest takim jakim być powinien. Po lek­turze Pulitzer nie dzi­wi, bo jest w tej książce więcej niż zwyk­le mieś­ci się w krót­kich powieś­ci­ach. Bard­zo polecam.

 

Kiedy czy­tać?

Kiedy naszło nas na dzier­ganie zimowych swetrów i coś nie czu­je­my się w tym najlepsi

 

Komu kupić?

Kuzynowi, który co roku zapew­nia nas, że już w następ­ne świę­ta pokaże nam rękopis swo­jej powieś­ci i przed­stawi swo­jego chłopaka

 

Taśmy rodzinne – Maciej Mar­cisz  Kole­j­na książ­ka której poświę­ciłam na tym blogu osob­ny tekst. Jak na debi­ut to taki jed­norożec – rzad­ko zdarza­ją się pier­wsze książ­ki, których autor tak dobrze wie co chce powiedzieć. Fab­u­larnie pros­ta – zaczy­na się od koniecznoś­ci powro­tu do domu rodzin­nego, ale pod wzglę­dem emocji i prob­lemów – odkry­wa to co w rodz­i­nach zwyk­le się przemil­cza i o czym się nie mówi. Jed­nocześnie szczęś­cie rodzinne zgry­wa się tu z his­torią trans­for­ma­cji i towarzyszą­cych jej wzlotów i upad­ków małych rodzin­nych for­tun, a wszys­tko przeplata­jące się z pytaniem czy w ogóle moż­na w rodzinie zrozu­mieć. Czy­ta się szy­bko, myśli się o tym dłu­go, na kole­jne książ­ki auto­ra czeka się niecierpliwie.

 

Kiedy czy­tać?

Między jed­ną a drugą awan­turą w domu rodzin­nym, która wybuchła niewiado­mo do koń­ca o co.

 

Komu kupić?

Siostrze, która wyjechała z domu zaraz po maturze i przy­jeżdża tylko na świę­ta a potem wraca do siebie jak najszy­b­ciej przed Nowym Rokiem.

 

 

I ter­az uwa­ga. Na cud­owne hasło zwierz  macie pomiędzy 4.12 a 7.12 między 30–40%  zniż­ki na wybrane przeze mnie tytuły w księ­gar­ni inter­ne­towej Grupy Wydawniczej Fok­sal (wszys­tkie lin­ki macie przy pole­ca­jkach). I żeby nie było – ja te wszys­tkie książ­ki mam i co praw­da niek­tóre mi przesłano ale niek­tóre książ­ki sama musi­ałam sobie kupić bo były takie fajne więc nie jest tak, że ja was namaw­iam do złego a sama się radośnie szcz­erzę patrząc na moje puste miejsce na półkach. CZYM JEST MIEJSCE NA PÓŁKACH?

 

Ps: Wpis pow­stał we współpra­cy z Grupą Wydawniczą Foksal

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online