Home Ogólnie It’s not 2015 czyli z braku dystansu widać lepiej

It’s not 2015 czyli z braku dystansu widać lepiej

autor Zwierz

Nowy premier Kanady w odpowiedzi na pytanie dlaczego w jego rządzie jest po równo kobiet i mężczyzn uśmiecha się swoim szerokim uśmiechem hollywoodzkiego gwiazdora i odpowiada „Ponieważ jest 2015”. Zjeżdżam na poniższe komentarze na Polskich forach gdzie dominuje pytanie czy aby na pewno do rządu wybrano osoby kompetentne a nie z jakiegoś równościowego klucza. Uśmiecham się do premiera Kanady, przez chwilę zastanawiając się czy przypadkiem u nich pod drugiej stronie oceanu czas nie płynie inaczej. U nas bowiem 2015 jest tylko w kalendarzu.

Żeby zrozumieć skąd wziął się ten wpis należy dokonać pobieżnego przeglądu wydarzeń ostatnich dni. Cóż więc mamy: firmę informatyczną, która pragnąc przyciągnąć do zespołu więcej kobiet (rzecz potencjalnie słuszna) umieszcza w Internecie informację, że kolejna kobieta czułaby się w ich zespole doskonale rozmawiając o sukienkach, spódniczkach i mazidłach do twarzy. Po zwróceniu uwagi firma przeprasza mówiąc, że u nich każda pracownica traktowania jest jak „księżniczka”. Jeden z dużych portali rozważa czy po trzydziestce kobiecie wypada jeszcze nosić długie włosy. Google Doodle które ma nam przypomnieć o słynnej aktorce i matematyczce, sprowadza się w artykułach na portalach, głównie do rozważań nad tym jak udawała orgazm na ekranie. W Anglii wchodzi prawo, które uznaje tampony za produkt luksusowy przez co obłożony większym VAT. A to przegląd krótki i dwudniowy. Warto dodać, że nie jakiś specjalnie wyjątkowy. Rzekłoby się codzienny. Tak wygląda Internet kiedy jest się kobietą.

Jednak nie to martwi najbardziej. Seksizm jest i pewnie jeszcze długo będzie elementem dnia codziennego. Zdecydowanie bardziej martwi to co można znaleźć w komentarzach ludzi – zarówno pod oryginalnymi tekstami, jak i pod tekstami osób, które poczuły się przejawami seksizmu poruszone. Pierwsza uwaga która pojawia się niemal od razu to odwołanie się do „zachowania dystansu” i „wykazaniem się poczuciem humoru”. Oba te zdania pojawiają się zawsze w swoistym bingo rozmów o płci. Dla wielu osób wydźwięk jest prosty – seksistowskie zachowania i uwagi obrażają cię ponieważ albo potraktowałeś na poważnie żart albo nie umiesz po prostu na luzie podejść do cudzych poglądów. Innymi słowy kryje się tu sugestia, że co prawda ktoś cię obraża ale to twoja wina, że jesteś obrażony. Sugestia tym bardziej denerwująca i na swój sposób wredna, że wypowiadana zawsze z perspektywy cudzej wrażliwości. Skoro „mnie” to nie obraziło, ciebie też nie powinno. Problem polega na tym, że to nie jest takie proste.

Po pierwsze o dystans w naszych polskich internetowych dyskusjach  głównie (choć rzecz jasna nie tylko) apelują mężczyźni (ewentualnie osoby nie należące do jakiejkolwiek mniejszości jeśli o mniejszości mowa) dla których dużo łatwiej pogodzić się z seksistowskimi uwagami. Głównie dlatego, że w wielu przypadkach nie wpływają one zupełnie na ich życie. Choć w społeczeństwie rośnie liczba mężczyzn co raz bardziej świadoma, że seksizm dotyka na co dzień osoby im bliskie (a także pośrednio ich samych) to wciąż wielu facetów nie jest w stanie zrozumieć jak to jest żyć w świecie gdzie rzecz w sumie tak drugorzędna jak płeć determinuje na każdym kroku sposób postrzegania osoby w sytuacji zawodowej czy prywatnej. Nawoływanie do dystansu w sytuacji kiedy dane zjawisko się na nas nie odbija jest rzeczą budzącą sprzeciw i zdenerwowanie. Zwłaszcza, że prawda jest taka iż w przypadku seksizmu – podobnie jak w przypadku setek innych zjawisk społecznych nic nie jest takie proste. Jedna seksistowska uwaga rzucona na Facebooku rzeczywiście nic w rzeczywistości społecznej nie zmienia. Ale jest ona zawsze częścią większego zjawiska. Prosty przykład – mamy seksistowskie ogłoszenie o prace, które pokazuje, że kobiety są traktowane w sytuacji zawodowej jednak trochę inaczej niż mężczyźni. To wiąże się z faktem, że kobiety zarabiają na tych samych stanowiskach mniej niż faceci. To wiąże się z tym, że mimo dłuższego życia mają niższe emerytury. Dla niektórych kobiet będzie się to wiązało z tym, że jak dojdzie do pytania kto ma zostawić pracę i np. zająć się dziećmi, ze względów finansowych to one zostawią ambicje i zostaną w domu. Dla wielu będzie dobre rozwiązanie, dla niektórych – swoista pułapka. Wiecie jak cholernie łatwo jest stracić poczucie humoru gdy nagle zdajesz sobie sprawę, że gdzieś tam są ludzie którzy mogą z ideologicznego powodu zadecydować o twoim życiu i zdrowiu?  A tak jest kiedy oglądasz polityka (najczęściej w Polsce mężczyznę ok. 50) który tłumaczy, że twoje życie i zdrowie jest niczym wobec jego własnych przekonań religijnych. I nawet jeśli głosowały na niego też kobiety, nie zmienia to faktu, że włos się na  głowie jeży. Głównie dlatego, że mowa tu o sytuacjach dotyczących życia i śmierci, gdzie nagle z samej racji posiadania takiej a nie innej płci, życie moje jest mniej warte. Wiecie, to jest przerażające kiedy się o tym pomyśli.

Ale nie tylko o to chodzi.  Winni nie są przecież mężczyźni. To ponownie byłoby zbyt proste. Widzicie jest jednym z największych problemów dyskusji o płci stwierdzenie, że jeśli jakiejś napotkanej przez nas kobiecie nie przeszkadza seksistowska uwaga to wszystko jest w porządku. Otóż nie jest. Zwierz zdradzi wam teraz sekret. Kobiety nie tworzą jednego związku zawodowego, jednego frontu ideologicznego. Kobiety w ogóle nic razem nie tworzą, poza połową społeczeństwa. Nie mamy cotygodniowych zebrań, na których ustalamy co myślimy, jak się ubieramy i jaki jest w tym tygodniu nasz pogląd na długość włosów. Kobiety są różne, maja różną wrażliwość, świadomość, pochodzenie społeczne, poglądy polityczne, wyznania religijne. Są kobiety konserwatywne, które uważają, że koło 30 roku życia należy ściąć włosy, oraz takie które śmieją się z tego, że kobieta informatyk jest jak świnka morska (Ani świnka, ani morska). Problem polega na tym, że to nic nie zmienia. Jeśli krzykniesz do przechodzącego obok ciebie czarnoskórego „Te asfalt zjedz banana” i nasz czarnoskóry przechodzień się nie obrazi, to twoja uwaga nadal jest rasistowska. Widzicie to nie jednostki decydują. Ich wrażliwość nie zmienia tonu tej uwagi. Część osób powie – ale nie takie bywają motywacje! Niektórzy nie mają nic złego na myśli! Jasne, ja też mogę nie mieć nic złego na myśli mówiąc, że rasa biała przewyższa wszystkie inne. Tylko to nadal  jest rasizm. Z seksizmem jest podobnie . Zwłaszcza, że zwykle sprowadza się to do tego samego – stawiania naszej wrażliwości ponad cudzą. Uznanie, że inni są przewrażliwieni. Serio, uważanie samego siebie za słońce i księżyc to przejaw daleko idącego narcyzmu. I żeby nie było, zdarzało mi się wypowiedzieć zdanie odnośnie np. problemu alkoholizmu dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że choć dla mnie – osoby z rodziny bez tego problemu – uwaga jest neutralna, komuś właśnie sprawiłam przykrość. Sprawianie innym ludziom przykrości nie jest dobre. Kropka. I naprawdę nic  się nie stanie, jeśli zanim coś powiemy będziemy musieli pomyśleć. To jest nawet dobra i szlachetna rewolucja.

Część rozmówców krzyczy, że to jest nie do zniesienia. Nic nie można powiedzieć bo zaraz wszyscy się obrażą. Zaczną krzyczeć i biadolić. A przecież było tak miło, dowcipnie i zgodnie. Po pierwsze, z moich doświadczeń wynika, że można się doskonale bawić bez seksizmu. Serio, świat jest śmieszny, idiotyczny, paranoiczny i beznadziejnie nielogiczny bez odwoływania się do koszmarnych seksistowskich stereotypów. Dobry dowcip ma to do siebie, że nie idzie na łatwiznę. Wymaga by powiedzieć coś co nie przychodzi ludziom od razu do głowy, szuka puenty (chyba że to absurdalne poczucie humoru), jest nieoczywisty. Pod tym względem seksistowskie uwagi nigdy nie będą dobrym poczuciem humoru. Jasne bywa pewna forma satyry społecznej która doprowadza pewne uprzedzenia do granic po to by je wyśmiać. Ale prawdę powiedziawszy – rzadko pod takimi dowcipami pojawia się dyskusja o tym, że koszmarna poprawność polityczna każe brać pod uwagę cudze uczucia. Inne grupy grzmią, że teraz to już nikogo nie można skrytykować żeby się nie odezwali jacyś podli ludzie i nie zaczęli oskarżać o wszystko co najgorsze. Teraz zwierz wam pokaże że to nieprawda. Widzicie chcecie skrytykować zwierza. Możecie napisać „Ło jezu kobiety nie czają popkultury”. Możecie też napisać „Ta Czajka to chyba nigdy w życiu filmu nie widziała”. Pierwsza uwaga jest seksistowska. Chociażby dlatego, że mimo całej mojej zajebistości nie występuje jako reprezentant wszystkich kobiet ever. Druga, choć mija się z prawdą (widziałam film!) nie jest seksistowska. Krytykuje mnie, jednostkę ludzką, której  pewną – drugorzędną do podejmowanego działania – cechą jest płeć. Strasznie było? Nie było. Widzicie więc krytyka czy dyskusja nie wymaga sięgania od razu po argument płci. W ogóle bardzo jest mało życiowych sytuacji gdzie czyjeś zachowanie, postawę czy pogląd można oceniać przez argument płci. Nawet feminizm – czy nam się podoba czy nie – jest równie dobry (bądź niedobry) niezależnie od tego czy poglądy wypowiada kobieta czy mężczyzna. Zresztą mam wokół siebie kilku facetów których wrażliwość społeczna pod tym względem przewyższa także moją. Głównie dlatego, że tak jak kobiety trochę się do tego przyzwyczajają, tak faceci kiedy raz to dostrzegą (chodzi mi o wszechobecny seksizm) wpadają w swoisty stupor.

Kiedy ktoś pyta mnie dlaczego nie mam dystansu do seksistowskich (ale i np. rasistowskich) zachowań odpowiadam podobnie. W dniu otrzymania dyplomu ukończenia studiów magisterskich (trochę to potrwało bo w małej kanciapie odbierałam dyplom po łacinie – nadal nie umiem go przeczytać poprawnie) mój młodszy kilka lat brat poklepał mnie po plecach i powiedział „Bardzo ładnie, ale i tak będę zarabiał więcej od ciebie”. To jedna z tych uwag, które są zabawne tylko dlatego, że są przeraźliwie prawdziwe. Mój kilkunastoletni wówczas brat, wychowany podobnie jak ja w rodzinie gdzie od zawsze uczono nas, że granice naszych ambicji wyznaczają możliwości a nie płeć, w jednym zdaniu zawarł całą niesprawiedliwość społeczeństwa. Niezależnie od tego co bym zrobiła – osiągnęła sukces zawodowy, rodzinny, w Internecie czy w realnym świecie, dla sporej części społeczeństwa to co i jak zrobiłam będzie oceniane przez pryzmat mojej płci. Będę słyszała że aktorki w Hollywood zarabiają mniej od mężczyzn bo zapewne gorzej grają, że zarodek może być ważniejszy od moich w pełni ukształtowanych organów i kości, że po przekroczeniu 30 roku życia staję się mniej warta, a moje ciało powinno zostać ograniczone pewnymi przepisami. Będę oglądać reklamy sugerujące, że powinnam się leczyć by zajmować się dziećmi, oraz takie które będą uważały, że kobiecy biust jest w stanie sprzedać grzejnik. Niezależnie od tego czy znajdę męża i będę miała pół tuzina dzieci, czy zdecyduję się na zgodne życie ze świnkami morskimi – dla jakiejś grupy zawsze będę źle wypełniać role przypisane płci. I nawet jeśli skończę długi żywot jako kobieta spełniona, i pochowają mnie w alei zasłużonych na Powązkach zapewne nadal komuś coś nie będzie pasować. I nic nie jestem w stanie z tym zrobić.  To znaczy jestem. Mogę krzyczeć, buntować się, tupać nogą, i być złośliwa na Facebooku. To naprawdę jest niewiele, ale to w sumie jeden z niewielu sposobów jaki nam został. Mówienie NIE dla wizji życia którą wybierają nam inni. Trudno nabrać dystansu do rzeczy tak fundamentalnej jak decydowanie o sobie. A przecież o to chodzi. O to by być przede wszystkim sobą. A nie kobietą. I wcale to nie oznacza niechęci do własnej płci. Raczej olbrzmią sympatię do własnej nieogarniętej jednostkowości.

Powiem szczerze, zawsze kiedy widzę komentarz dziewczyn, które radośnie odcinają się od tego krzyku i tupnięcia robi mi się przykro. Nie dlatego, że uważam iż nie mają prawa do swoich poglądów. Raczej dlatego, że nie dostrzegają jak nam wszystkim to szkodzi. Bo wbrew temu co się wydaje w ostatecznym rozrachunku chodzi o to by móc rozmawiać o paznokciach, mazidłach i sukienkach – jako osobna jednostka, dowolnej płci, której prywatne rozmowy i preferencje nie przekładają się na postrzeganie wszystkich przedstawicieli kobiet czy mężczyzn. I piszę o obu płciach bo siedzimy w tym razem. Nie dlatego, że wszyscy – bez wyjątku znamy kobiety które dotyka seksizm. Ale dlatego, że jeśli chcesz być facetem malującym paznokcie, to jedyny sposób by nie czuć się wyrzutkiem z granic społeczeństwa, jest zaakceptować że każda jednostka może decydować o sobie bez względu na płeć. Tupię bo mogę. Tupania nauczyła mnie mama, brat, znajomi, rodzina. Tupanie jednej osoby niewiele zmienia, ale jak wszyscy wiemy wojsko nie może iść przez most krokiem marszowym, bo może naruszyć jego konstrukcje. I o to chodzi. Choć każda pojedyncza sprawa niewiele zmienia i sama w sobie może nie kłuć w oczy to wszystkie razem – posty, notki, komentarze, zdjęcia, niewybredne uwagi – tworzą świat w  którym nie chce się żyć. I właśnie za każdym razem trzeba tupać. Aż w końcu zaangażuje się tyle osób, że most runie. A my miejmy nadzieję, będziemy już po drugiej stronie. W kanadyjskim 2015, jak mniemam.

Ps: Jutro Doktor

Ps2L Po jutrze Wiedźmin

Wpis bierze udział w konkursie na Teks Roku w ramach Gali Twórców roku 2015: http://www.blogroku.pl/2015/zgloszenie/13,1219,z-braku-dystansu-widac-lepiej

287 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online