Hej
Zwierz musi wam się przyznać że jest bardzo ostatnio zmęczony i zawalony pracą więc z tych oczywistych powodów niestety jego wpisy w ostatnich dniach są nieco mniej odkrywcze niż zazwyczaj – musicie to zwierzowi wybaczyć bo choć lubi was moi drodzy czytelnicy to jednak siebie zwierz kocha bardziej i uważa że musi czasem spać. Tym co dziś nurtuje zwierza to określenie filmu kultowego. Chyba każdy kto czytał o filmach musiał się z nim zapoznać. Korzystają z niego równie chętnie sami kinomani jak zupełnie poważni krytycy. Problem jednak polega na tym że jest to jedno z tych pojęć o którego znaczenie jest bardzo rozmyte.
1.) Film wąsko znany lecz uwielbiany – zdaniem zwierza tej kategorii ( chyba najbliższej temu co sam zwierz uważa za produkcję kultową ) mieści się np. ” Donnie Darko” – film który do Polski na DVD dotarł dopiero teraz ale już od momentu swojego powstania jest przez niektórych widzów uważany za objawienie – co więcej dwupłytowa wersja DVD z komentarzem reżysera który tłumaczy o co mu tak właściwie chodziło jest uznawane za jedno z lepszych jakie powstało. Co więcej nie jest to film zupełnie niszowy bo był pokazywany w kinach a grające w nich rodzeństwo Gyllenhaalów nie należy do aktorów niszowych. Zdaniem zwierza do takich filmów zalicza się też np. THX-1138 – dzieło Lucasa znane jego fanom i przez większość bardzo cenione jednak praktycznie nie istniejące w szerokiej świadomości tych którzy Lucasa kojarzą tylko z Gwiezdnymi Wojnami.
3.) Film tak zły że aż kochany – to wyznacznik pod którym najczęściej określa się filmy kultowe. To te których nikt nie chce oglądać poza grupą wiernych fanów. Jeśli jesteście fanami film wydaje wam się najlepszy na świecie, jeśli nie jesteście fanami to nie jesteście w stanie tego oglądać. Bardzo często to filmy żenująco złe ale i tak mamy do nich sentyment – zwierz nie będzie podawał przykładów bo myśli że każdy ma w głowie co najmniej jeden taki film który ogląda ilekroć leci – co więcej wie że ludzi otaczających go może dzielić na tych którzy podobnie jak on kochają ową produkcję ( przez co należą do elitarnego grona wzajemnego zrozumienia) lub tych którzy nie łapią skąd ta sympatia ( to cała normalna reszta świata)