Hej
Zwierz nie będzie dziś prowadził żadnej agitacji wyborczej ( ha! zwierz nigdy nie prowadzi agitacji wyborczej więc obowiązująca cisza mu nie przeszkadza) ale wobec niskiej jak zwykle frekwencji zwierz postara się przedstawić wam jak sprawa polityki przedstawia się w popkulturze — być może was to zachęci do głosowania choć zwierz boi się że możecie dojść do przeciwnego wniosku. Ponieważ niemal cała dobra popkultura powstaje za oceanem zamieszczone tu uwagi niewiele się przydadzą ( zupełnie inny tam mają system):
1.) Boże chroń Prezydenta ( no ewentualnie królową) - prezydenci jawą się w amerykańskich filmach jako jednostki szlachetne — co ja mówię wręcz kryształowe — choć sami Amerykanie niejednokrotnie przekonali się że prezydenci podejmują złe i pochopne decyzje, wywołują zbędne wojny zakładają podsłuchy i sypiają z stażystkami oraz gwiazdami to jednak nie zaszkodziło to filmowym wizerunkom prezydentów. W niemal wszystkich filmach prezydent potrafi: oswobodzić porwany samolot ( Air Force One), pokonać obcych ( Independent Day) albo dodać ducha obywatelom w przededniu wielkiej katastrofy. O tym że jest to wymarzony prezydent który nie ma prawie nic wspólnego z rzeczywistością świadczyć może jedno — niemal zawsze jest czarny.
2.) Ci podli lobbyści w tych szarych garniturach — jest ich pełno na wszelkich korytarzach — nie wiadomo do końca jak się nazywają co nimi powoduje ale jedno jest pewne — to tak naprawdę oni rządzą polityką — wywołują wojny, nie pozwalają podpisać ustaw zakazujących podtruwanie dzieci w stołówkach szkolnych i przekonują wszystkich że palenie nie powoduje ale leczy raka. Zawsze stoi za nimi ktoś ważny ( będzie jeszcze kiedyś post o podłych biznesmenach ) kto daje im na te niecne cele mnóstwo kasy.
3.) To i tak zbyt skomplikowane — znacie to uczucie kiedy oglądacie jakiś thriller polityczny w którym zawsze w pewnym momencie tracicie wątek? Zwierz nie wie dlaczego tak jest ale niemal wszystkie filmy poświęcone machinacjom polityków w pewnym momencie stają się nudne. Istnieje wiele przyczyn takiego stanu rzeczy — zwierz podejrzewa że najważniejszą przyczyną jest fakt że polityka na dłuższą metę jest nudna
4.) Jeśli jesteś młody i naiwny idź uczyć dzieci - w filmach o politykach zawsze znajdzie się jeden naiwny który jeszcze nie wie że wszystkim rządzą pieniądze wyblakłych lobbystów i próbują naprawdę coś zmienić. Najczęściej kończy się rozczarowaniem i przegraną chyba że film jest o uroczej blondynce w różowym wdzianku — wtedy kończy się dobrze
5.) Obywatel? jaki obywatel? - jeśli myślicie że polityka to służba głęboko się zawiedziecie — przecież chodzi tylko o pieniądze, luksusowe samochody i jeszcze odrobinę pieniędzy. Dlatego politycy wybrani głosami biednych rodziców dzieci które chodzą do szkoły bez butów nigdy nie ustalą ustawy która zagwarantuje dzieciom obuwie, przecież nikt za tym nie lobbuje.
6.) Ostatni sprawiedliwy - zazwyczaj obywatel któremu się chce — pojedzie do stolicy by osobiście przekonywać do swoich racji, przedrze się przez asystentów i sekretarki i znajdzie ostatniego uczciwego kongresmena który się jeszcze zabłąkał pomiędzy skorumpowanymi gnidami. Oczywiście napisany na kolanie projekt ustawy okaże się genialny. I tak choć jedno przyzwoite prawo zostanie uchwalone. Oczywiście ostatnimi sprawiedliwymi bywają też dziennikarze — olewając ciężarną żonę i nie wyprowadzając psa na spacer zawsze dowiodą że za nowe mieszkanie kongresmena zapłaciła mafia zaś szef komisji senackiej utopił w małym jeziorku za domem już tuzin kochanek ( warto tu zwrócić uwagę na ciekawą cechę filmowych dziennikarzy śledczych — wszyscy są jakoś podejrzanie przystojni)
7.) Nie ma złych polityków są źli republikanie - z racji zdecydowanego nadmiaru demokratów w środowiskach filmowców większość złych ( co zwierz mówi wszyscy źli) politycy to republikanie. Nie należy się dziwić — przykład Nixona pokazał że każdy republikanin jest zepsuty do szpiku kości.
Jak sami widzicie obraz polityków ( poza dzielnym prezydentem) nie przedstawia się najlepiej. W sumie to przedstawia się koszmarnie. Człowiek zaczyna się poważnie zastanawiać dlaczego tak jest. Zwierz ma mało odkrywczą ideę że każdy kto jest u władzy wydaje się być skorumpowanym nierobem nawet jeśli siedzi po nocach pisząc poprawki do ustawy gwarantującej dzieciom bezpłatne podręczniki. Nie mniej zwierz radzi się nie zniechęcać. Zasada prawdopodobieństwa mówi że jeśli z jakiegoś zbioru wciąż losujemy kolejne kuleczki to w końcu wylosujemy tą którą chcemy ( albo zwierz coś pomylił ;)