Hej
Zwierz jako niewinne dziewczę mając lat trzynaście przeczytało lekturę obowiązkową każdej kobiety czyli ,, Dumę i Uprzedzenie” i jak większość młodych czytelniczek tej powieść od razu zapałało uczuciem do pochmurnego dżentelmena. Zwierz czytał powieść jeszcze kilka razy za każdym razem dostrzegając kolejną rysę na tym cudownym bohaterze ale wciąż wyróżniał się on na tle innych mężczyzn przewijających się przez literaturę. W każdym niemal rozdziale ujawnia kolejną cechę swojego charakteru którą niejedna kobieta chciałaby widzieć u swego ukochanego – lojalny wobec przyjaciół, opiekuńczy wobec siostry, gotowy poświęcić wiele w imię miłości. Oczywiście ma on swoje wady charakteru ( jak chociażby duma) ale przecież czyż nie jest to jego najlepsza cecha? Dzięki wszak dzięki temu jest on zależny od kobiety która może czuć lekką wyższość ilekroć łaja go za nieodpowiednie zachowanie. Możecie pomyśleć że zwierz zwariował rozmyślając o panu Darcym właśnie tu na blogu popkulturalnym. Ale zwierz ma swoje powody – wszak w ciągu ostatnich kilku lat namnożyło się nam panów Darcy w popkulturze – Colin Firth do dziś walczy z wizerunkiem dumnego anglika, Bridgiet Jones zakochiwała się w nim w swoim pamiętniku zaś ostatnio nakręcono aż dwie nowe wersje tej opowieści z czego jedna trafiła na duży ekran. Sam zwierz miał zaś okazję wczoraj obejrzeć cztero odcinkowy serial w którym znudzona życiem współczesna dziewczyna zamienia się miejscami z Elizabeth Bennett by móc zakochać się w Darcym na własną rękę. Wydaje się że Austien tworząc swojego bohatera dwieście lat temu stworzyła jednocześnie idealnego mężczyznę dla współczesnej kobiety – z jednej strony opiekuńczego z drugiej zagubionego. Oczywiście może wcale nie chodzić o samego Darcego i jego niesamowicie niegrzeczne oświadczyny ( który to fragment zwierz uważa za najlepszy w powieści) ale o samą Elizabeth Bennett – czyż nie chciałybyśmy być takie jak ona – pewne siebie, dowcipne i na tyle bezczelne by nie wahać się w końcu powiedzieć co naprawdę myślimy? ( nie znam nikogo kto chciałby być taki jak Jane). Tym co jednak zwierza najbardziej fascynuje to popularność Austien która w ostatnich latach zrobiła taką furorę w świecie popkultury. Zwierz nie wie co za tym stoi – czy jakaś nostalgia za czasami gdzie jedyne o co trzeba się kłopotać niczym poza tym jak znaleźć męża czy może ukryta tęsknota za podziałami klasowymi gdzie niczego nie trzeba było udowadniać – wystarczyło się tylko dobrze urodzić. Zwierz podejrzewa jednak że to nasza słabość do dobrych zakończeń, towarzyskich skandali i przystojnych dżentelmenów którzy zawsze są nieco zbyt dumni i uprzedzeni.
Ps: Zwierz przeczytał dziś że szkoły powinny urządzać zajęcia z wiedzy o filmie i telewizji. Zwierz się ucieszył bo wierzył że oto zacznie się odpowiednia edukacja. Potem jednak przeczytał że uczniów trzeba uczyć rozpracowywania techniki robienia filmów oraz tego by nie dali się manipulacji ze strony mediów. Zwierz głośno westchnął. Bo powiedzcie sami – czy kiedy oglądacie film to naprawdę ważniejsze jest byście znali technikę montażu czy żebyście umieli podyskutować o treści? Zwierz pozostawia to bez oczywistej odpowiedzi