Hej
Kiedy większość z was wylegiwała się w swoich wygodnych łóżkach śpiąc w najlepsze zwierz udał się na jednonocną wycieczkę do Hollywood. Zwierz mógłby teraz w obszernym poście poinformować was kto wygrał a kto nie ale doszedł do wniosku że przecież i tak macie gdzieś w ulubionych stronę która zawiera te informacje i to podane lepiej niż zwierz mógłby to uczynić. Sam zwierz musi się przyznać że sam chybił tylko w czterech kategoriach — i choć jednak był to zaledwie mix dźwięku to niestety druga była kategorią najlepszy film co nieco deprecjonuje osiągnięcia zwierza w dziedzinie Oscarowych przewidywań. Ale przecież zwierz interesuje się najbardziej nie jakimiś nagrodami ale samą galą a właściwie rzecz biorąc transmisją gali. Tym co co roku dostarcza zwierzowi śmiechu i łez nie są podziękowania które zazwyczaj stanowią wypadkową wcześniej przygotowanej mowy i zwykłej potrzeby rozbeczenia się. Nie zwierz najbardziej śmieje się i płacze nad tym co serwuje mu się pomiędzy etapami rozrywki czyli z studia Oscarowego. Czas reklamowy w przerwie Oscarów jest dość cenny ale nie w Polsce gdzie oglądalność całej zabawy zazwyczaj sięga mniej więcej pojemności średniego kina. Zwierz zdaje sobie sprawę że takie Oscarowe studio to praca niewdzięczna — w sumie co można powiedzieć? Nasi tegoroczni goście zdecydowali się na tłumaczenie nam że Amerykański sen to „ wertykalna ruchliwość społeczna”, przypominanie że „Oscar trzyma symboliczny ładunek o sile mitu” zaznaczając jednocześnie że „ Miecz Oscara naprowadza nas na temat przemocy i wojny” a także że jest to moment „ oswojenia traumy przez dystans”. O Twórcy Królika po Berlińsku stwierdzono że „ szasta pomysłami które są katapultami wielkich metafor’ i zastanawiano się przy okazji Bękartów Wojny czy „ fantazja zemsty podarowana narodowi żydowskiemu zostanie dostrzeżona” i słusznie zauważono że „ Avatar obsługuje fantazję i traumę mitu założycielskiego Ameryki”. Widzicie te wszystkie powyższe stwierdzenia to w sumie prawda ale na boga — przerywniki w Oscarach to nie sympozjum filmoznawcze! Prowadząca studio wciąż dopytywała się czy fakt pokazania hołdu dla horrorów i nagrodzenia kultowego w Ameryce twórcy scenariusza do min. Kevina Samego w Domu to ukłon w stronę kina komercyjnego. Zadawanie takiego pytania powinno być zabronione na Oscarach — jasne że wszystko na Oscarach jest ukłonem w stronę kina komercyjnego! Radośnie zauważano pokazanie się wszystkich zdaniem komentatorów nie godnych by pokazywać się na gali czyli młode gwiazdy ( być może ma to coś wspólnego z faktem że ich filmy ktoś widział w przeciwieństwie np. do nagrodzonego główną nagrodą Hurt Lockera) i gwiazdy telewizji ( przy czym to u Polaków szeroka kategoria bo znaleźli się w niej zarówno Sarah Jessica Parker jak i nominowany kilka lat temu Alec Baldwin). Naśmiewać się można ale to trochę przykre że komentatorzy zamiast komentowaniem zajęci są przerzucaniem się kolejnymi faktami z historii kina. Co do samej gali to nieoczekiwanym bohaterem były… schody. Ktoś kto projektował scenografię musiał nienawidzić kobiet albo życzyć im szybkiej i dość bolesnej śmierci- większość aktorek szła do mikrofonu z takim skupieniem że człowiek zastanawiał się czy nie powinny dostać za to jakiejś nagrody. Na całe szczęście kobiety zemściły się na końcu wygrywając dwie główne nagrody wieczoru.
Trzeba jeszcze na koniec stwierdzić że po eksperymentach z gwiazdami telewizji i rozśpiewanymi prowadzącymi wystawienie do prowadzenia Oscarów Steva Martina i Aleca Baldwina to był strzał w dziesiątkę. Sprawili się świetnie a dowcip jaki skierowali do Christopera Waltza ( „ Christoper Waltz gra nazistę opętanego manią łapania żydów. Witaj jesteś w mateczniku”) będzie jednym z moich ulubionych rzuconych na gali. Oczywiście można wskazać niedociągnięcia — pomysł żeby każdego nominowanego aktora komplementował inny aktor wydaje się zwierzowi szczytem sadyzmu — zwierz podejrzewa że wysłuchujący takiego peanu aktor ma ochotę zapaść się pod ziemię ( w każdym razie Clooney tak wyglądał). Zwierzowi wydaje się też kiepskim pomysłem by ostatnią nagrodzę dawać na tempo tak że człowiek równie dobrze może ją przegapić. No tyle uwag zwierz idzie spać. W końcu należy mu się odpoczynek po wyczerpującej podróży
PS: Co do podziękowań to jak zwykle dziękowano mamie tacie Jamesowi Cameronowi oraz mówiono że kilka lat temu lekarz powiedział że nigdy nie dożyje tej chwili i kazano wierzyć w marzenia ( co akurat nie jest trudne dla tych którzy właśnie stoją na Oscarowym podium)