Hej
Przeglądając ramówkę telewizyjną można niekiedy dojść do wniosku że wszędzie pokazują to samo. Nie chodzi o typ programu chodzi o ten sam program. Jak to możliwe? Nie tak dawno temu w telewizji leciała polska ,,Niania”, amerykańska ,, Nanny” i angielska ,, Pomoc Domowa” – wszystkie trzy seriale oparte są na tym samym pomyśle, na tych samych scenariuszach i różnią się jedynie obsadą. Mało? Na jednym kanale leci You can dance w wersji polskiej na drugim w wersji amerykańskiej a na trzecim coś co ma te same zasady ale ponieważ BBC zawsze musi mieć własny program więc nazywa się inaczej. Przykłady można mnożyć ale problem jest ten sam – wykupywanie praw do programów telewizyjnych przybrało już formę apogeum – wszyscy kupują licencje na wszystko i kręcą w nowej wersji – czy lepszej? Nie podejrzewam bo jak już kiedyś wspominałam polska kultura popularna potrafi wszystko sprowadzić do poziomu kiczowatej rozrywki. Dlaczego narzekam? Cóż jako zwierz łapczywy lubię różnorodność i żałuję że traktuje się mnie jak idiotkę. Innymi słowy – producenci telewizyjni stojąc przed możliwością – wymyślenia czegokolwiek nowego albo sprzedania mi jeszcze raz tego co już kiedyś widziałam zawsze wybierają drugą opcję. Problem polega na tym że oczywiście podobają mi się piosenki które już kiedyś słyszałam ale jeśli ktoś gra mi w kółko irytującą melodię to mam ochotę dać mu po mordzie. Nie jestem całkowicie przeciwna frenczyzie ( czy jak inaczej się to spalszcza) ale twórczej. Jeśli np. kupiliśmy od Brytyjczyków Mam Talent to powinno się go choć trochę dostosować do polskich warunków – tymczasem mam wrażenie że kupując pomysł na program kupuje się przy okazji obowiązkowe zachowania – chyba najbardziej jaskrawym przykładem są tu prowadzący Tańca z Gwiazdami którzy wszystkich uwielbiają – kto to widział żeby w Polsce wszystkim wszystko się podobało – to wyraźnie kopia amerykańskiego sposobu wyrażania się – czyli innymi słowy koszmar. Zrozumcie mnie dobrze – częśc z wykupionych programów nawet mnie bawi ale ponieważ oryginał zawsze jest lepszy mam wrażenie jakby polska telewizja zamieniała się powoli w sklep z podróbkami.