Grudzień. Miesiąc, w którym nagle wszyscy zaczynamy sobie zadawać ważne pytania. Czego chcemy, czego chcą nasi bliscy, tego chce nasza nastoletnia kuzynka, którą ostatnim razem widzieliśmy osiem miesięcy temu. Często dochodzimy do wniosku, że nic nie zaspokoi potrzeby tak jak książka. Książka, która wciąż jest przez niektórych uważana za prezent uniwersalny. I jest w tym trochę prawdy. Choć nie cała.
Książki to moim zdaniem doskonałe prezenty. Głównie dlatego, że dajemy nie tylko przedmiot, ale też czas jaki osoba spędzi na lekturze tej książki. Dajemy wszystko co z niej wyniesie i być może co zmieni jej życie. Dajemy też często małe olśnienia, radości, refleksje. Damy coś zdecydowanie więcej niż się wydaje.
Ale! Zawsze musi być jakieś przeklęte „ale” – książka musi być do czytelnika dopasowana. Wybrana tak by trafiła – nie może być zakupem przypadkowym, bo akurat coś leżało na półce blisko wyjścia. Nie musi być zawsze tylko pozycja najnowsza, nie zawsze musi być najbardziej wyeksponowana. Ale musi pasować do osoby, której chcemy ja sprezentować (mimo pokusy by najbardziej pasowała do nas – żeby potem móc ją pożyczyć).
Wydawnictwo W.A.B poprosiło mnie, żeby przejrzała ich katalog i wybrała dla was tytuły które moim zdaniem powinny ułożyć się w cudowną listę pomysłów na prezent (być może też dla samych siebie, ostatecznie długa zima przed nami). Zanim się zanurzycie w świat moich poleceń od razu mam dla was dobrą wiadomość. Jeśli oczy zaświecą wam się jaśniej a serce zacznie bić mocniej to książki, które tu wam pokazuje są w PROMOCJI.
Tak moi drodzy na hasło ZWIERZ dostaniecie zniżki 40% od ceny okładkowej – promocja trwa od 3.12 do 9.12 co znaczy, że możecie złapać książkę w promocyjnej cenie zanim robienie zakupów na święta stanie się koszmarem. Wszystkie książki, które wam polecam a które objęte są promocją znajdziecie tutaj, bo nasz katalog ma specjalną podstronę.
Anthony Flint, LE CORBUSIER. ARCHITEKT JUTRA
Wszyscyśmy z niego. Przynajmniej ci, którzy mieszkają w blokach, albo chodząc przez nowoczesne miasto, nie patrzą pod nogi tylko uważnie rozglądają się na boki. Książka Flinta stara się nam przybliżyć jednocześnie sylwetkę słynnego architekta (który człowiekiem łatwym nie był) ale też otworzyć furtkę do architektury modernizmu i tego niesłychanie przełomowego pod względem koncepcji urbanistycznych moment w historii. To idealna pozycja dla tych którzy, nazwisko Le Corbusiera znają, ale pozostaje dla nich jedynie hasłem. Książka powinna się spodobać też tym, którzy mają w sobie ciekawość architektury i trochę nie wiedzą, gdzie zacząć swoje poszukiwania. Jednocześnie to po prostu pozycja doskonała dla wszystkich którzy chcą dowiedzieć się kim byli ludzie, którzy kształtowali naszą współczesność.
Renata Kim, DLACZEGO NIKT NIE WIDZI, ŻE UMIERAM. HISTORIE OFIAR PRZEMOCY PSYCHICZNEJ
O przemocy psychicznej w Polsce wciąż mówi się niewiele. Są osoby, którym wydaje się, że nigdy w życiu się z nią nie spotkały, że nie znają nikogo kto miałby takie przeżycia. Tymczasem ofiary przemocy psychicznej, toksycznych zachowań i związków są wszędzie wokół nas. Bez znaczenia o jakiej grupie społecznej mówimy. Co więcej, ich cierpienia często nie widzimy bywa, że ignorujemy niepokojące sygnały (zwłaszcza gdy taka przemoc dotyczy mężczyzn), a nawet kiedy orientujemy się co się dzieje – nie mamy odpowiednich narzędzi by pomóc. Książka Renaty Kim otwiera nas na ten problem. Poznajemy historie osób, które dotknęła przemoc. Zaczynamy dostrzegać pewne schematy, które powtarzają się w przerażająco regularny sposób. Czy ta książka nadaje się na prezent? Moim zdaniem tak o ile dokładnie przemyślimy dla kogo. Może komuś otworzy oczy – jeśli znajduje się w sytuacji przemocy, może komuś pomoże zrozumieć. Może to jest taki prezent, którego nie dajemy pod choinką ale podrzucamy do torebki przy wyjściu. Bo czasem dowiedzieć się, że nie jest się jednym ratuje zdrowie a niekiedy też życie.
David Grann, BIAŁA CIEMNOŚĆ
Książka Davida Granna opowiada o człowieku niezwykłym. Henry Worsley, wnuk dowódcy statku Shackeltona (który to statek ugrzązł na lodzie zmuszając załogę do niesamowitego marszu przez Antarktydę) wyrusza na dwie wyprawy. Na pierwszej chce powtórzy niesamowitą trasę jaką przebył Shackelton, na drugiej postanawia przemierzyć Antarktydę sam, pieszo bez wsparcia. Brzmi jak opowieść, o sportowym czy ekstremalnym wyczynie. Ale to coś więcej. To jedna z tych książek, które przenoszą człowieka w sam środek piekła jakim jest zamarznięty świat. To książka o tym co dla ludzi jest naprawdę ważne w chwili, kiedy każdy krok sprawia ból. To też książka o sprawach dużo bardziej przyziemnych. O byciu wnukiem, mężem, ojcem – kimś dla tych wszystkich ludzi, którzy nie idą z tobą na wyprawę. Uwielbiam tą książkę – jest krótka, ale dotyka do głębi i zostawia człowieka z całą masą przemyśleń. Podarowałabym ją zarówno tym, którzy lubią czytać o przekraczaniu granic (np. wielbicielom literatury górskiej) ale też tym którzy wciąż zadają sobie pytanie – jak dojść do tego co w życiu jest naprawdę dla nich ważne.
Anna Przedpełska-Trzeciakowska, JANE AUSTEN I JEJ RACJONALNE ROMANSE
Jakaż to jest przepyszna rzecz. Inaczej o tej książce pisać nie mogę. Autorka, tłumaczka, pisze do nas z perspektywy osoby, która Austen lubi, którą ta pisarka fascynuje, która chce nam o niej i jej książkach opowiedzieć więcej. Czuć jej entuzjazm, widać kompetencje, ale przede wszystkim – to książka od czytelniczki do czytelniczki. Autorka doskonale przedstawia życie Austen i daje nam wgląd w jej powieści – analizuje ich konstrukcje, podziwia pisarski warsztat pisarki, daje nam szanse na refleksję, dlaczego spotkały się z takim a nie innym przyjęciem. To książka, którą powinno się rzucać w każdego kto twierdzi, że słynna angielska pisarka pisała „romansidła”, ale też powinno się ją z czułością składać na ręce każdego kto nie poszedł spać, bo musiał przeczytać do końca „Dumę i Uprzedzenie” albo zamknął kiedyś „Rozważną i Romantyczną” w niedowierzaniu, że można tak dobrze pisać. Jest to też książka po prostu dla wszystkich którzy Jane Austen czytają, ale też dla tych którzy chcą zobaczyć, jak się pisze o literaturze, którą naprawdę się kocha.
Renee Engeln, OBSESJA PIĘKNA. JAK KULTURA POPULARNA KRZYWDZI DZIEWCZYNKI I KOBIETY
Książka, o której wiele już napisano, teraz pojawia się w nowym, przepięknym wydaniu. To książka o otaczającej nas rzeczywistości. O kulturze, która sprawia, że po świecie chodzi mnóstwo nieszczęśliwych dziewcząt i kobiet, którym świat wmówił, że coś z ich wyglądem jest nie tak. Dla mnie to książka, która powinna być w pewnym wieku lekturą obowiązkową, pierwszą pomocą, propedeutyką bycia kobietą we współczesnym społeczeństwie. Nastoletnim dziewczynom powinno się ją wręczać na progu każdej szkoły średniej, dorosłym kobietom – podsuwać, kiedy wydaje im się, że po trzydziestce czas mościć sobie miejsce w grobie i zamawiać kamieniarza. Jeśli macie w rodzinie młodszą siostrę, kuzynkę albo po prostu kochaną ciotkę – nie wahajcie się – bo to jest taka książka, która może wiele w życiu zmienić.
Małgorzata Oliwia Sobczak, SZELEST
Po trylogii „Kolory Zła” czas na nowych bohaterów i nową sprawę. Wciąż jednak trzymamy się znanych przestrzeni – nie opuszczamy bowiem Trójmiasta, które autorka doskonale zna i jeszcze lepiej opisuje. Oczywiście jak zwykle w powieściach Sobczak – są mocno zarysowane postaci i zbrodnia, która nie daje spokoju. Dużo więcej powiedzieć wam nie mogę, bo jeśli zepsuję niespodziankę, wygadam się, powiem o jedno słowo za dużo, to pewnie mnie dopadną. Na pewno książka spodoba się każdemu kto lubi polskie kryminały, z mrocznymi elementami, na pewno, jeśli czytaliście poprzednie powieści Sobaczak to wiecie że jej forma zwyżkuje, a ona sama wyrasta na prawdziwą gwiazdę nadmorskiej powieści kryminalnej. To jedna z tych książek, którą można w ciemno kupować tym, którzy lubią dobrą zbrodnię na dobranoc.
Małgorzata Starosta, WINA WINA
Komedie kryminalne bywają niekiedy traktowane jako nieco mniej ważny literacki gatunek (no chyba że ktoś jest Chmielewską) i często czytelnicy je pomijają. A szkoda, bo połączenie zbrodni i humoru w dobrym wykonaniu, gwarantuje sporo radochy a przede wszystkim – cudowny eskapizm w świat, gdzie wszyscy są dowcipni. „Wina, wina” to sprawnie napisana książka, gdzie najpierw pojawia się jeden trup, potem drugi, potem kolejny i jakby – robi się nieprzyjemnie. Na całe szczęście wszystko da się rozwikłać, zwłaszcza jeśli ma się pod ręką kieliszek wina, prokuratora i Agatę Śródkę – kobietę pewna siebie, która a to winnicę kupi a to sprawę rozwikłać pomoże. Dla kogo? Myślę, że dla każdego kto zacznie czytać książkę 25.12 po południu i potem zupełnie zapomnimy, że w ogóle jest w mieszkaniu, bo nam zniknie. Albo dla kogoś kto skarży się, że wszystkie książki w Polsce są smutne. Albo dla cioci, która co roku czyta „Lesia” i wzdycha za Chmielewską. A może też dla siebie. Ostatecznie mięciutki świąteczny eskapizm to coś czego wszyscy potrzebujemy
Maciej Marcisz, KSIĄŻKA O PRZYJAŹNI
Nie będę się wam tu dodatkowo rozpisywać, bo o „Książce o Przyjaźni” napisałam cały wpis. Jeśli jednak zastanawiacie się komu ją podarować to spieszę już donieść że powinniście ją podsunąć, każdemu w rodzinie kto właśnie kończy lat trzydzieści i robi sobie pierwsze życiowe rozliczenie, przyjaciółce z lat szkolnych, żeby pogadać o tym co was łączy, a może nawet rodzicom – co by w końcu zrozumieli jaki to egzystencjalny ból rozrywa waszą duszę millenialsa.
Ewa Łuniewska, Justyna Kosmala, FRANCUSKIE PRZEPISY Z BISTRO CHARLOTTE
Bistro Charlotte to miejsce nie tylko kultowe ale też fascynujące. Kiedy powstało w Warszawie było zupełnie czym innym niż większość kawiarni. Szybko stało się mekką stołecznych hipsterów, celebrytów i influencerów. Przez lata nie byłam tam ani razu. A potem… potem chodzenie do Charlotte stało się dla mnie ulubionym elementem mojego napiętego kalendarza. Siadanie przy dużym stole z kubkiem kawy z mlekiem, omletem z kozim serem i z croissantem stało się moim małym zwyczajem. Jednocześnie idea niezmiennej karty (i niemal niezmiennych cen!) sprawiła, że dziś przychodzę i od razu wiem czego chcę co nadaje wizytom tej prawie nieobecnej w Polsce atmosfery, że jest się stałym klientem. Książka założycielek bistro zawiera przepisy na wszystkie te dania, które uczyniły bistro miejscem kultowym i kochanym, ale też – jest to celebracja francuskiej kuchni. Dla kogo? Ja kupuję dla męża co by mi robił ten omlet co go tak kocham w domu. Ale myślę, że to taka książka, która nada się zarówno dla osób we francuskiej kulturze zakochanych jak i tych, którym bliska jest filozofia dobrego jedzenia, spotkania i tego czasu z w kawiarni który jest tylko nasz.
Patrick Süskind, PACHNIDŁO
Kiedy byłam w szkole młodych ambitnych czytelników można było podzielić na tych którzy już „Pachnidło” przeczytali i jeszcze nie zabrali się za lekturę. Byli oczywiście, ci którzy twierdzili, że to wcale nie jest dobra książka, ale też tacy, którzy bez zastanowienia wymieniali ją jako swoją ulubioną pozycję. Były to czasy tak dawne, że nie było jeszcze ekranizacji (a streszczenia w Internecie jeszcze nie były tak oczywistym punktem odniesienia) więc człowiek zasiadał do lektury nie mając pojęcia co zrobi i potrafi Jean-Baptiste Grenouille, główny bohater książki. Cóż za cudowne czasy. Myślę jednak, że książka odleżała się w pamięci na tyle, że jeśli dziś podsuniemy ją nastoletniemu czytelnikowi może być równie zaskoczony i zachwycony tą opowieścią o człowieku obdarzonym węchem absolutnym. A jeśli przy okazji sami sobie książkę przypomnimy to okaże się, że być może najwięcej rozumiemy z niej parę lat po tym jak liceum skończyliśmy. A do tego W.A.B ma śliczne nowe wydanie!
Książka Han Kang jak prawdziwa dobra literatura dzieli ludzi, wprowadza w konfuzję i zmusza do zadawania pytań. Pisałam o książce cały wpis, więc odsyłam do niego. Wam zaś polecam sprezentować książkę zarówno komuś z rodziny kto kocha dobrą literaturę, jak i być może komuś kto dał się wciągnąć (lub chce się dać wciągnąć) w świat literatury i kultury koreańskiej, która podbija serca kolejnych czytelników. Z tą uwagą, że to zdecydowanie pozycja dla czytelników dorosłych. Nie chodzi tylko o treść, ale przede wszystkim formę, która może być wyzwaniem. Mimo to warto -bo to po prostu dobra literatura.
Graham Moore, NIEWINNY
Trochę się powtarzam, bo ponownie – książka o której wam już pisałam (ale to winien być dowód, że polecam wam to co naprawdę do serca mi przypadło). Tu mamy gatunek, który po prostu kocham, czyli thriller prawniczy. Coś takiego jest w tych książkach, że ja ich nie jestem w stanie odłożyć – wciąga mnie zawsze i prawo, i poczucie zagrożenia w jakim znajdują się bohaterowie. Tu mamy wspomnienie sprawy, w której ława przysięgłych wydała wyrok skazujący. Ale czy słusznie? Dwa plany czasowe przeplatają się w fantastyczny sposób a my nie jesteśmy w stanie odłożyć książki. Idealnie sprawdzi się dla wielbicieli gatunku, dla tych którzy uważają „Dwunastu Gniewnych Ludzi” za swój ukochany film, którzy nie przegapią żadnego filmu i serialu, gdzie pojawiają się sprawni prawnicy i różnorodni przysięgli. Rzecz naprawdę wciągająca!
Zofia Zaniewska, Piotr Wojtków, SŁUCHAJĄC PSA
„Wy nie wiecie, a ja wiem/ Jak rozmawiać trzeba z psem” – chciałoby się zacytować. W istocie książka, słuchając psa bardziej niż o rozmowie opowiada o wsłuchiwaniu się w psie potrzeby. Bo to ostatecznie nie nasz poddany, ale partner, współlokator, kolega – stworzenie, z którym idziemy przez życie. W książce znajdziecie zarówno porady jak wychować i wyszkolić psa, ale też – jak reagować na jego emocje, sygnały jakie nam daje – tak by nasza komunikacja układała się jak najlepiej. Na pewno to doskonała pozycja, dla tych którzy o psie myślą i nie wiedzą, gdzie zacząć zbierać informacje o wychowaniu czworonoga. Ale nie tylko – to też książka dla tych którzy chcą po prostu być bardziej na swojego psa wyczuleni. Można ją też sprezentować wszystkim tym właścicielom, którzy niekiedy nie ze złej woli ale z braku wiedzy krzywdzą swoje psy, bo nie mają zaufania do tych wszystkich „behawioralnych nowości”. Na koniec – muszę powiedzieć, że słuchanie mopsa jest bardzo proste. Mops głównie mówi „jeść” za to na milion sposób.
Znów polecam wam książkę, którą mam i o której już wam pisałam. „Cyberpunk Girls” to zbiór opowiadań. Opowiadań, które łączy kilka rzeczy, po pierwsze konwencja, czyli słynny cyberpunk, który w Polsce cieszył się ostatnio dużym zainteresowaniem ze względu na premierę gry od CD PROJECT RED. Po drugie, antologia zawiera opowiadania kilku autorek, polskich pisarek specjalizujących się w fantastyce, które spróbowały wykreować bohaterki i historie, które należą do tego specyficznego gatunku jakim jest cyberpunk. Na koniec opowiadania łączą bohaterki – rzucone w świat dziwny, niesprzyjający jednostce, w którym każdy może liczyć tylko na siebie. Dla kogo ten tom? Dla tych którzy od miesięcy grają w „Cyberpunk 2077”, dla tych którzy nie grają, bo gra była za mało cyberpunkowa, dla wielbicieli dobrych opowiadań, dla tych którzy są ciekawi co w świecie polskiej fantastyki piszczy. Czyli dla całkiem sporej grupy czytelników.
Caroline Kepnes
Jak wiecie ja (i mój Mateusz!) jesteśmy wielbicielami cyklu o Joe Goldbergu. O każdej z książek pisałam osobno ( tutaj i tutaj) ale gdyby to ode mnie zależało – złożyłabym pod choinką całą trylogię. To książki, które czyta się z mroczną fascynacją. Ich bohater Joe – to stalker i nie bójmy się tego określenia – seryjny morderca. Ale w powieściach na świat patrzymy przez jego pryzmat, zaglądamy mu do głowy i niemal, niemal rozumiemy, dlaczego w jego głowie miłość łączy się z obsesją. Jeśli oglądaliście serial to powiem – z każdym kolejnym tomem odchodzi on coraz bardziej od książek na korzyść powieści Kepnes. Natomiast podobnie jak serial wciąga niesamowicie i jest taką cudowną trochę eskapistyczną rozrywką. Przy czym to jest tak – wszystko jest zabawne tak długo jak długo pamiętamy, żeby nie kibicować za bardzo bohaterowi. Dla kogo? Dla wielbicieli serialu by dowiedzieli się, że książka lepsza. Dla osób, które wrzucają informacje o sobie do sieci bez refleksji – bo może przy okazji dobrej rozrywki pomyślą czego może lepiej nie pokazywać. Ale też paradoksalnie dla wielbicieli książek, bo Joe poza swoimi morderczymi tendencjami kocha literaturę i pięknie o niej autorka pisze.
Maciej Górny, Włodzimierz Borodziej, NASZA WOJNA
Niekiedy można dojść do wniosku, że o drugiej wojnie światowej wiemy wszystko a pierwszej w ogóle nie było. Ta specyficzna Polska perspektywa na historię XX wieku wynika z wielu czynników. Tego jak nasz świat przeorała II wojna (jeszcze żywa w pamięci) ale też tego jak pierwsza wojna okazała się dla nas jednocześnie wygrana (bo doprowadziła do niepodległości) ale też kłopotliwa – Polacy walczyli przecież w wielu armiach często stających przeciwko sobie. W tym dwutomowym wydawnictwie – które przyjmuje ciekawe granice (1917-1923) dostajemy pełny obraz wojny – od działań wojennych po wydarzeniach, które rozgrywały się w tle – przemianach społecznych, dążeniach niepodległościowych, zmianach kulturowych. To pozycja, która przywraca I wojnie pamięć i pozwala uporządkować czy zdobyć wiedzę na jej temat. Stworzona przez dwóch wybitnych historyków, którzy mają europejską perspektywę staje się idealną lekturą dla tych którzy chcieliby wiedzieć więcej. Osobiście podsunęłabym ją nie tylko fanom historii, ale też wszystkim, którzy chcą lepiej zrozumieć współczesny świat. Bo wiele rzeczy, które wydarzyły się wtedy ma konsekwencje do dziś.
Sally Rooney, NORMALNI LUDZIE
Mam wrażenie, że nie jestem w stanie nic więcej napisać o książce Rooney bo wszyscy już o niej napisali. Ja też – mam wpis, do którego możecie zajrzeć jeśli chcecie pełni moich refleksji. Natomiast nie mam wątpliwości, że to jest książka, która musi wziąć do ręki każdy kto chce brać udział w dyskusji o współczesnej literaturze i jej fenomenach. Nie można tej książki ominąć, trzeba mieć na jej temat zdanie. Więc jeśli wasze znajome i znajomi jeszcze nie powiedzieli co o Sally Rooney sądzą to kupujcie im „Normalnych ludzi” ładnie opakujcie a potem szykujcie się na dyskusję, bo chyba każdy po przeczytaniu ostatniej strony musi o książce pogadać.
Jakub Szamałek,
Ukryta Sieć. Cokolwiek wybierzesz. Tom 1
Ukryta Sieć. Kimkolwiek jesteś. Tom 2
Ukryta Sieć. Gdziekolwiek spojrzysz. Tom 3
Ilekroć trafię na książkę, która mi się naprawdę podoba natychmiast lecę polecić ją mamie. Jeśli spodoba się mamie, to pewnie wcześniej czy później sięgnie po nią tata. Jeśli oboje chcą więcej – mamy hit. No i właśnie tak jest z serią „Ukryta Sieć”, która ukazała się u nas w domu przebojem. O samej książce rozpisywać się nie będę bo mam (a to niespodzianka!) cały wpis o wszystkich tomach. Natomiast powiem wam, że książki Szamałka to dla mnie prezenty idealne. Bo z jednej strony to po prostu thrillery które dostarczają czytelnikom wiele przyjemności. Z drugiej – dowiecie się z nich całkiem sporo o współczesnych technologiach i są to rzeczy, które powinniśmy zdecydowanie widzieć. Zresztą na marginesie – w książce występuje firma moich znajomych (jako pozytywny przykład!) przez co kocham te powieści jeszcze bardziej.
Maciej Marcusz, TAŚMY RODZINNE
Maciej pojawia się u nas na liście po raz drugi, ale w sumie powinniśmy od tej debiutanckiej książki zacząć. Pamiętam, jak dostałam ją do przeczytania, żeby napisać blurb na okładkę. Pamiętam, jak czytałam i oczy mi rosły. Oto miałam w ręku jednorożca, prawdziwy dojrzały literacki debiut. Nie żadne próby, ale świadomego autora z olbrzymim potencjałem. Dziś wiem, że Maciek swój potencjał pięknie realizuje dalej. Ale nie umniejsza to niczym książki debiutanckiej. Pisałam o niej więcej TUTAJ. A wam polecam kupić pod choinkę każdemu kto lubi dobrą polską literaturę, mocno osadzoną w rzeczywistości. A coś mi podpowiada, że takich czytelników spragnionych dobrych książek może być w kraju sporo.
Thomas Taylor,
Niedawno przekonywałam was, że bardzo warto kupić na prezent trzeci tom trylogii o Herbie Lemonie czyli „Cieniostrach”. Jeśli jednak chcecie sprezentować jakiejś młodej osobie całą trylogię to macie idealną okazję. Powieści Taylor tworzą niesamowity świat, który z jednej strony jest dziwny i mroczny z drugiej – pełen ciepła bijący od głównych bohaterów – Herbiego i Violet którzy rozwiązują najdziwniejsze zagadki Widmowego Portu. O każdej książce pisałam wam osobno – o pierwszym tomie, o tomie drugim a nawet o trzecim (nie objętym promocją). Natomiast jeśli szukacie po prostu dobrej literatury dla dzieci i młodszych nastolatków, co więcej mądrej i wydanej z pięknymi lustracjami to jest to pozycja niemal obowiązkowa. Inna sprawa, że jako osoba zupełnie dorosła całą serię po prostu uwielbiam i wcale się tego nie wstydzę.
Malcom XD
Książki Malcolma XD to ciekawy przypadek. Z jednej strony to dowcipne opowieści, gdzie z prostego pomysłu przeskakujemy do absurdalnej sytuacji. Z drugiej strony pamiętnik autora. Z trzeciej taki obraz Polski i Polaków którego potrzebujemy nawet jeśli tego nie wiedzieliśmy. To książki, które robią coś dziwnego z mózgiem. Kiedy ostatnio przejeżdżałam przez miasteczko Wilanów pomyślałam o tym jak kiedyś tu byłam i przedzierałam się przez błoto. A potem przypomniałam sobie, że to nie moje wspomnienie – to tekst Malcolma. Tak się literatura wplata w myśli. O Edukacji pisałam więcej we wpisie. Natomiast gdybym miała polecić te książki to przede wszystkim dla mnie to są idealne książki dla ludzi, którzy niekoniecznie lubią czytać. Bo one są jak nasłuchiwanie opowieści naszego ziomka. Sprawdzą się też jako prezent dla kogoś kto lubi dużo rozmawiać o polityce, społeczeństwie i tym jacy jesteśmy. Bo w tych książkach jesteśmy my wszyscy.
Na koniec dwie książki wybitnej autorki. Jej styl nie ma porównania z żadnym innym. Wszystko za co się weźmie to pozycje najwyższej próby. Rzekłbyś geniusz. Ale tak serio to promocja obejmuje także dwie moje książki. Przede wszystkim „Seriale. Do następnego odcinka”. Nie ukrywam – uważam, że to jest fantastyczna książka, która miała tego pecha że wyszła w czasie lockdownu i nie miałam szans porządnie wam o niej odpowiedzieć. Seriale to jest pozycja, która tłumaczy fenomen telewizyjnego serialu – od tego jak się go robi, do tego jak wpływa na niego streaming. To książka, która wyjaśnia jak technologia wpływa na historie, które sobie opowiadamy i jak oglądanie całego sezonu na raz wpływa na nasze emocje. To też pozycja pełna anegdot, informacji i pojęć, które pomagają uporządkować nasze popkulturowe przeżycia. Przyznam, że w kraju, w którym seriale cieszą się taką popularnością każdy powinien ją przeczytać – żeby lepiej zrozumieć co na niego działa i dlaczego świat seriali wygląda tak a nie inaczej
Druga pozycja to moje kochane Oscary. Przewodnik po największej nagrodzie filmowej. Ale, nie tylko – to także całe Hollywood w pigułce. Od informacji skąd się bierze sukienki na czerwony dywan, po wyjaśnienie, dlaczego wasz ulubiony film nie ma szans na Oscara. To książka dla kinomanów, ale nie tylko – też dla tych którzy przyglądają się popkulturze z pewnego dystansu i chcieliby zrozumieć jej mechanizmy. Plus to książka o tym że jak chcesz Oscara musisz mieć konia, boksera i wielką małpę.
No koniec! Trzydzieści tytułów. Od poradników, przez powieści i biografie po rzeczy popularno naukowe. Na pewno znajdziecie coś dla bliskich, dalekich a przede wszystkim dla siebie. Bo jak wiadomo, o tego czytelnika dbać trzeba najbardziej.