Dziś będzie wpis leniwiec. Zwierz spędził wczoraj cały dzień pisząc – a to wpisy (aż dwa) a to pracując nad wystąpieniem na konferencje. Musicie zrozumieć że pod koniec takiego dnia klawiatura dosłownie parzy a pisanie jest bolesne. Ale od czego są wpisy leniwce. Np. takie w których każe się wam czytać coś co już się napisało. Np. w zeszłym roku.
Zwierz podpatrzył ten wpis u wielu blogerów którzy zbierają najlepsze czy swoje ulubione wpisy z całego minionego roku. Zwierz doszedł do wniosku, że to całkiem przyjemny pomysł, zwłaszcza że przy tempie w jakim się poruszamy sporo może wam umknąć. Zwierz ma nadzieję, że nie jesteście jakoś bardzo zawiedzeni, że dziś będzie jeszcze w nastroju wspomnień zeszłorocznych, ale na pociesznie zwierz powie, że jutro coś zrecenzuje i to z filmów które są na liście koniecznych do obejrzenia przed Oscarami. Tak więc dziś zwierz zafunduje wam po prostu linki do swoich dziesięciu ulubionych wpisów z zeszłego roku. Ma nadzieję, że choć do jednego wrócicie z przyjemnością
It’s not 2015 czyli z braku dystansu widać lepiej
Wpis zwierza o braku równouprawnienia stał się jednym z największych hitów na blogu. Zwierza trochę to bawi bo to śmieszne przez większość czasu pisać o kulturze popularnej a naprawdę popularność zyskać piszą na temat będący na marginesie omawianych spraw. Ale jednocześnie potwierdza to intuicję zwierza że jednak większość czytelników (może nie zwierza ale ogólnie czytelników blogów) jest zanteresowana tekstami nieco bardziej ogólnymi. Czy zwierz coś z tym zrobi? Raczej nie – teksty z cyklu „zwierz radzi jak żyć” (nazwa cyklu jest ironiczna) przychodzą do zwierza same raz na dwa trzy miesiące i jakoś nie wygląda na to by zwierz chciał na ten temat pisać częściej. Ale ten wpis lubi bo jego napisanie było bardzo proste a odzew – naprawdę bardzo pozytywny.
Odrobina Magii czyli 15 rzeczy które filmy o Harrym Potterze wniosły do mugolskiego świata
Wpis który zaproponowała zwierzowi do napisania Agnieszka (czyli osoba od przecinków w tekstach zwierza poza tym blogiem). Agnieszka jest wielką fanką Pottera więc zwierz nie mógł nie ulec tej sugestii. I tak powstał tekst który choć sam w sobie nie ma jakiejś wielkiej wagi to spotkał się z niesłychanie sympatycznym przyjęciem i co – przynajmniej zdaniem zwierza najciekawsze – zmusił czy zachęcił właściwie wielu czytelników do pozostawienia swoich własnych często wspominkowych komentarzy. Co zwierza niesłychanie cieszy, bo choć nie zawsze jest to oczywiste zwierza komentarze pod wpisami bardzo cieszą, zwłaszcza jeśli dyskutujący mają do powiedzenia coś więcej niż tylko to, że się ze zwierzem nie zgadzają.
Koniec świata nie ma na imę Kim czyli o kulturze nienawiści
To jeden z tych wpisów które zwierz chciałby pisać częściej. Nie dlatego, że jest wielbicielem Kim Kardashian ale dlatego, że uważa iż za często myślimy o kulturze popularnej w sposób jednostronny. Kim i jej postrzeganie przez nawet wykształconych i teoretycznie obeznanych w mechanizmach działania biznesu użytkowników kultury popularnej doskonale pokazuje jak łatwo jest podążać za tłumem. Zwierz nie jest ani fanem ani anty fanem Kim, ale lubi zmieniać perspektywę i zachęcać do tego wszystkich którzy akurat się nawiną. Szybko okaże się, że ten koniec kultury którego się obawiamy naprawdę czai się zupełnie gdzie indziej.
Z punktu widzenia historyka… czyli jak się ogląda filmy z odpowiednim dyplomem w szafie
Każdy kto pisze bloga jest nieco narcystyczny. Zwierz jest w tym wpisie narcystyczny do kwadratu bo stara się wam pokazać jak wykształcenie które odebrał wpływa na jego percepcję filmu. Jednocześnie zwierz bawił się doskonale bo właśnie takie wyłapywanie – co, dlaczego i jak widzimy w filmie zawsze zwierza fascynowało. No i zwierz miał przy okazji możliwość zdementowania kilku naprawdę krzywdzących plotek na temat historyków. Zwłaszcza tą wedle której znamy wszyscy historię. Śmiech na sali (nie tylko kinowej).
Spójrz na ten kaloryfer! czyli zwierz nareszcie rozumie o co chodzi
Zwierz przyzna wam szczerze, choć robienie wpisów ze zdjęciami aktorów i sław podpisanymi pod jeden wspólny temat niesłychanie zwierza bawi i dostarcza mu mnóstwo frajdy to zwykle zwierz ma po nich wyrzuty sumienia. Choć może się to wydać dziwne zwierzowi śni się jakaś wartość dodana wychodząca z tego bloga a wpisy z mnóstwem zdjęć mogą co najwyżej prowadzić do jakichś estetycznych olśnień. Wyjątkiem jest ten wpis bo zwierz nadal śmieje się z dowcipu. Mimo, że to straszny suchar. Poza tym serio zwierz chyba nad żadnym wpisem tyle nie siedział zbierając materiał.
Rzeczy o których nie myślimy czyli kino niepodpisane
Zwierz bardzo rzadko pisze wpisy które można byłoby nazwać interwencyjnymi ale ten ma właśnie taki charakter. Cynk dała zwierzowi znajoma blogerka mająca problemy ze słuchem. Zwierz zainteresował się polskimi wydaniami DVD i dostępnością napisów w języku polskim – dla osób niedosłyszących. Wynik pobieżnej kontroli był przerażający. Wygląda na to, że kino polskie jest dla osób mających problemy ze słuchem właściwie niedostępne – nie tylko w wersji DVD ale też w wydaniu kinowym (właściwie przede wszystkim). Zwierz nadal jest wstrząśnięty tym jak łatwo odciąć część populacji od dorobku kulturalnego kraju. I jak łatwo byłoby ten problem zniwelować przy stosunkowo niewielkich wydatkach.
Zwierz nieogar czyli życie to rzecz trudna
Ukochany zeszłoroczny wpis zwierza. Zwierz tłumaczy w nim, że nie ogarnia życia do poziomu przy którym to przestaje być śmieszne. Nie mniej wpis spotkał się z ciepłym przyjęciem a jednocześnie kto wie może otworzył oczy ludziom, że ogarnianie życia nie jest dane wszystkim. Na całe szczęście od tego wpisu znajomi i bliscy jakby nieco bardziej nadzorują kalendarz zwierza. Co nie zmienia faktu, że zwierz nadal nie ogarnia. I tak już chyba zostanie na zawsze.
Twój portfel jest zbyt pękaty, mon cheri czyli o aktorskich pensjach
Zwierz musi powiedzieć, że lubi ten wpis przede wszystkim za jego konstrukcję. Ale także z podobnych powodów dla których lubi swój wpis o Kim. Łatwo jest wypowiadać zdania jednoznaczne w odniesieniu do kultury popularnej. Nieco trudniej zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytanie czy aby na pewno wszystko rozumiem. Poza tym – co ten wpis dobrze pokazuje – czasem nawet jeśli mamy wątpliwości to niekoniecznie musi się to przekładać na jednoznaczne zdanie. Zresztą ciekawym dodatkiem do wpisu jest informacja że Harrison Ford dostał za swoją rolę 50 razy więcej niż kolejna osoba na liście płac. Za dużo? Za mało? W sam raz? Nie wiem wydaje się całkiem dobrą odpowiedzią w tym kontekście.
Nie ma ładnych kobiet czyli zwierz pochyla się nad brzydkimi kaczątkami
Wpis który zwierz napisał zirytowany jednym z najbardziej popularnych tropów w kinie młodzieżowym – przekonywaniem nas że ładna dziewczyna jest brzydka a potem przerabianiem jej na piękność. Zwierz szuka nie tylko filmów w których ten trop się pojawia ale pyta jakie są jego konsekwencje. A konsekwencje są spore co widać po wyśrubowanych standardach wyglądu i opiniach, które pojawiają się nawet w komentarzach do wpisu. To jest dużo bardziej istotne niż nam się wydaje – zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość z nas nie załapałaby się do filmu nawet w roli tej brzydkiej koleżanki.
Polityka na głowie czyli rzecz o dobrych włosach
Na koniec ten rodzaj wpisów który zwierz lubi najbardziej – pokazujący czytelnikowi zjawisko, które być może umknęło a które pozwala lepiej zrozumieć kulturę popularną i obecne w niej tropy. Trochę za często wychodzimy z założenia że wszystko zrozumiemy z naszej europejskiej perspektywy i czasem warto rzucić okiem na to jakie spory rozpalają amerykańskie serca, głównie po to by zrozumieć że bohaterowie naszych ulubionych seriali funkcjonują w nieco innym społeczeństwie niż my sami. I tak scena która w Europie może być jedną z wielu w Ameryce może mieć bardzo symboliczny charakter.
Wydawać by się mogło, że wybranie dziesięciu ulubionych wpisów spośród setek napisanych jest trudne. Ale okazuje się że nie tak bardzo. Zwierz ma spory sentyment do swoich wpisów podróżnych ale uważa że dla czytelnika mają one zdecydowanie mniejsze znaczenie niż dla zwierza, z kolei recenzje filmowe czy serialowe rzadko dotykają czegoś na tyle ogólnego (przynajmniej w wydaniu zwierza) by żyły jeszcze wiele miesięcy po premierze. Zostają więc –poza kilkoma wyjątkami – te ukochane wpisy zwierza które są gdzieś na granicy- gdzie problemy kultury popularnej przecinają się z problemami naszego społeczeństwa. Co brzmi bardzo mądrze choć zazwyczaj oznacza bardzo długi tekst do którego radośnie powraca głównie zwierz.
Ps: Zwierz nie będzie odwlekał recenzji Wojny i Pokoju tak jak London Spy – powinna być gdzieś do końca tygodnia.